Idź pod prąd lipiec 2005, nr 7 (12), s. 9-10.
Intelektualna ekwilibrystyka
arcybiskupa
Jak
pisałem w majowym numerze Idź pod prąd, problem zła istniejącego w świecie,
a zwłaszcza osobista tragedia – śmierć ukochanej córki, doprowadziła Darwina do
niewiary w Boga. Darwin za życia nie afiszował się swoim ateizmem, wprowadzając
wielu w błąd, ale dziś nie ulega wątpliwości, że w Boga nie wierzył. Świadczą o
tym jego słowa z Autobiografii:
Darwin sam przyznał, że niewiara jego stała się całkowita. Ale po dziś dzień wielu błędnie sądzi, że Darwina cechował jakiś rodzaj religijnej wiary. Pół biedy, jeśli tak sądzą bliżej niezorientowani. Gorzej, jeśli te fałszywe przekonania rozpowszechniają ludzie, którzy z racji swojego zawodu i przygotowania znają prawdę. Do osób takich należy arcybiskup Lublina, ks. prof. Józef Życiński. Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że jest on najbardziej „zasłużonym” w naszym kraju propagatorem fałszywego twierdzenia o wierzącym Darwinie. Ale propagowanie fałszywego twierdzenia nie jest łatwe. Trzeba omijać fakty, wypaczać ich sens, dokonywać manipulacji. Przyjrzyjmy się bliżej technice manipulacji, stosowanej przez arcybiskupa.
W wielu wypowiedziach stara się on przekonać czytelnika, że Darwin był człowiekiem wierzącym, tyle że nie lubił się wypowiadać na tematy wiary, gdyż był przyrodnikiem:
Wszystkie te twierdzenia mają gołosłowny charakter. Prawdą jest, że Darwin unikał publicznego wypowiadania się na kontrowersyjne tematy, ale nie dlatego, że wątpił w swoje kompetencje poza naukami przyrodniczymi, ale dlatego, że chciał uniknąć sporów i zachować popularność. [5] Głoszenie poglądów ateistycznych w wiktoriańskiej Anglii z pewnością przysporzyłoby mu kłopotów. W tym świetle należy widzieć słynne ostatnie zdanie swojego głównego dzieła O powstawaniu gatunków, które stale cytują zwolennicy poglądu o wierzącym Darwinie:
Ktoś łatwowierny mógłby pomyśleć, że Darwin wierzył, gdy pisał te
słowa, iż życie na Ziemi powstało wskutek „tchnięcia” ze strony Stwórcy (tak
mówi Biblia, por. np. Ks. Rodz. 2:7). Dopiero potem włączał się darwinowski
dobór naturalny i robił całą resztę. A jednak jest to mylny wniosek. Darwin nie
wierzył, że życie jest rezultatem „tchnienia” Stwórcy, bo w ogóle nie wierzył
już wtedy w istnienie Stwórcy, o czym pisałem w majowym odcinku. I trudno nawet
oskarżać Darwina, że napisał o sobie nieprawdę. Przecież nie napisał on, że
wierzy w to, iż Stwórca natchnął życiem kilka form lub jedną z nich. On tylko
napisał, że jest to wzniosła idea. Istnieje wiele wzniosłych idei, w których
prawdziwość nie wierzymy. Darwin mógł uznawać ideę stworzenia życia przez
Stwórcę za wzniosłą, a jednocześnie – o czym świadczą jego prywatne zapiski,
opu-
s. 10
blikowane dopiero po śmierci – kompletnie w nią nie
wierzyć.
Wróćmy jednak do lubelskiego arcybiskupa.
W jednej ze swoich licznych książek tak starał się przekonać czytelnika, że Darwin był wierzący nawet po opublikowaniu swego głównego dzieła:
Ale czy Darwinowi spodobał się ten pomysł Asy Graya? Życiński przekonuje, że tak:
Czytelnik książki Życińskiego musi teraz przeprowadzić stosunkowo proste wnioskowanie. Darwin uważał, że Asa Gray nigdy nie wypowiedział ani jednego słowa, które nie wyrażałoby przekonań Darwina. Asa Gray napisał do Darwina, że chce nadać chrześcijańską interpretację teorii Darwina. A więc? Chyba wynika z tego, że Darwin sympatyzował z taką interpretacją?
Otóż nie wynika. Trzeba jeszcze uwzględnić daty: kiedy Gray powziął pomysł „ochrzczenia” darwinizmu i kiedy Darwin chwalił Graya. Główne dzieło Darwina zostało wydane w 1859 roku. Asa Gray chciał ochrzcić teorię Darwina trzy lata po opublikowaniu The Origin (O powstawaniu gatunków), czyli w 1862 roku. A opinia Darwina, że Gray nigdy nie wypowiedział ani jednego słowa, które nie wyrażałoby przekonań Darwina, pochodzi nie z 1862 roku lub jakiegoś póżniejszego, ale... z 1860 roku, a więc zanim jeszcze Asa Gray powziął pomysł ochrzczenia teorii ewolucji. Na jakiej więc podstawie Życiński twierdzi, że „sam Darwin zdawał się sympatyzować z interpretacją Graya”? A może Darwin później też sympatyzował z poglądami Graya? Niestety, nie:
Czytelnik książki Życińskiego może sam zidentyfikować te daty – pozytywnej opinii Darwina o Grayu z 1860 roku i pomysłu Graya, by ochrzcić ewolucjonizm, z 1862 roku – na podstawie przypisów, jakie Życiński dał w swojej książce. Ten sposób uzasadniania, kiedy wcześniejsza opinia ma dotyczyć późniejszego pomysłu, Kazimierz Jodkowski nazwał „zabawnym”. [9] Zdaniem Marty Cuberbiller, która zwróciła moją uwagę na tę sprawę, nie ma w tym jednak nic zabawnego. Jest to wyraźna próba wprowadzenia w błąd czytelnika. Co więcej, po ujawnieniu przez Jodkowskiego tej sprawy, najpierw w artykule, potem w książce, arcybiskup nie zrezygnował z tego argumentu. W najnowszej swojej książce powtarza go w niemal niezmienionej postaci. Niemal, bo brakuje teraz przypisów, na podstawie których czytelnik mógł poprzednio zidentyfikować daty, kiedy Darwin chwalił Graya i kiedy Gray chcial ochrzcić darwinizm. [10] Teraz czytelnik tej książki Życińskiego, pozbawiony danych bibliograficznych, nie jest już w stanie sprawdzić, kiedy miały miejsce omawiane zdarzenia i musi uwierzyć w to, że Darwin chwalił pomysł Graya. Prawda została skutecznie zamaskowana.
Marta Cuberbiller, która opublikowała kilka tekstów na temat kreacjonizmu w tygodniku Fakty i Mity, w jednym z nich próbowała ujawnić wspomnianą wyżej manipulację Życińskiego. O dziwo, spotkała się z zaciętym oporem Marka Szenborna, zastępcy redaktora naczelnego Faktów i Mitów. Tekst Marty Cuberbiller nie został przyjęty, a ona sama została pozbawiona możliwości dalszego propagowania kreacjonizmu na łamach tego tygodnika. [11]
Tygodnik Fakty i Mity ma podobno charakter antyklerykalny i antykatolicki. Słynie z napastliwych ataków na kościół rzymsko-katolicki. Ale jest jeden hierarcha tego kościoła, który cieszy się ochroną w tym tygodniku. Ciekawe dlaczego? Może dlatego, że im obu, Szenbornowi i Życińskiemu, zależy na tym samym – by ludzie wierzyli, że Darwin był człowiekiem wierzącym? Mogę zrozumieć, dlaczego na tym zależy Szenbornowi – bo „darwinizm jest najlepszą maszynką do produkowania ateizmu, jaką kiedykolwiek wymyślono”. [12] Ale dlaczego na tym zależy Życińskiemu?
Mieczysław Pajewski
[1] Charles Darwin, The Autobiography of Charles Darwin, 1809-1882, W.W. Norton & Company, New York 1958, s. 87 (cyt. za: Kazimierz Jodkowski, „Naturalizm ewolucjonizmu a wiara religijna. Przypadek Darwina”, Przegląd Religioznawczy 1999, nr 1 (191), s. 24 [17-34], http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/przedruki/pliki/download.php?file=29).
[2] Józef Życiński, „U źródeł biologii niearystotelesowskiej”, w: Michał Heller, Józef Życiński, Dylematy ewolucji, Polskie Towarzystwo Teologiczne, Kraków 1990, s. 38 [29-39] (wyd. drugie: Michał Heller, Józef Życiński, Dylematy ewolucji, Biblos, Tarnów 1996, s. 54-55).
[3] Tamże, s. 13; wyd. drugie, s. 26.
[4] Tamże, wyłącznie drugie wydanie, s. 178-179.
[5] Pokazuje to wyraźnie Jodkowski w cytowanym artykule „Naturalizm ewolucjonizmu...”.
[6] Karol Darwin, O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego czyli o utrzymaniu się doskonalszych ras w walce o byt, DeAgostini, Altaya, Warszawa 2001, s. 560.
[7] Józef Życiński, Ułaskawianie natury, Znak, Kraków 1992, s. 89-90.
[8] Karol Darwin, Zmienność zwierząt i roślin w stanie udomowienia, cz. II, Dzieła wybrane t. III, Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, Warszawa 1959, s. 403.
[9] Por. Jodkowski, „Naturalizm ewolucjonizmu...”, s. 27, przypis 50 oraz tenże, Metodologiczne aspekty kontrowersji ewolucjonizm-kreacjonizm, Wyd. UMCS, Lublin 1998, s. 327, przypis 1005.
[10] Por. Abp Józef Życiński, Bóg i ewolucja. Podstawowe pytania ewolucjonizmu chrześcijańskiego, Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 2002, s. 26.
[11] Dziękuję pani Marcie Cuberbiller (m.cuber@wp.pl) za zgodę na wykorzystanie w niniejszym tekście danych z odrzuconego przez redakcję Faktów i Mitów jej materiału oraz za udostępnienie mi pisemnej opinii red. Marka Szenborna.
[12] Walter B. Provine [profesor biologii na Cornell University, USA], http://fp.bio.utk.edu/darwin/1998/slides_view/Slide_15.html