Narzędzia osobiste
Jesteś w: Start Artykuły Teoria ewolucji w świetle nauki i Biblii

Teoria ewolucji w świetle nauki i Biblii

Rozważając teorię ewolucji trzeba rozróżnić dwa jej aspekty. Po pierwsze, należy poddać krytycznemu rozważeniu fakty stanowiące podstawę tej teorii i, po drugie, należy zgłębić proponowany przez ewolucjonistów proces (mechanizm) ewolucji.


A. Fakty

Demonstracja i eksperyment

Podstawowym założeniem ewolucji jest "fakt", że życie i organizmy żywe rozwijały się w ciągu wielu milionów, a nawet miliardów lat. Teoria ewolucji zatem nie może być poparta bezpośrednimi danymi eksperymentalnymi, tzn. nie może być ona zademonstrowana. Żaden eksperymentator nie jest w stanie prowadzić obserwacji trwających miliony lat. Nie może więc odtworzyć procesu ewolucji i zademonstrować, w jaki sposób powstanie nowych gatunków z oddzielnych pierwiastków chemicznych, czy nawet z gotowych już organizmów prostych jest, na drodze samoistnego rozwoju, możliwe.

Zmiany obserwowane w związku z przystosowaniem się organizmów żywych do otoczenia nie prowadzą do zmiany gatunków, a zatem nie mogą stanowić naukowej, eksperymentalnej podstawy popierającej teorię ewolucji.

Ewolucjoniści zmuszeni są więc uciekać się do innych, pośrednich metod. Są to w istocie metody natury filozoficznej i spekulatywnej, poparte, jak twierdzą ewolucjoniści, wykopaliskami skamielin. Przyjrzyjmy się bliżej temu zagadnieniu.

Wykopaliska

Twierdzi się, że Ziemia powstała około 4,5 (4 500 000 000) miliarda lat temu. Życie, jak twierdzą ewolucjoniści, powstało około 3,5 miliarda lat temu.

Podstawową jednostką organizmów żywych jest żywa komórka. Opierając się na przypuszczeniach ewolucjonistów, jakie wysuwają na temat powstania życia na Ziemi, można założyć, że proces ewolucji dzieli się na dwa główne okresy:

1. Samoistnego rozwinięcia się żywej komórki.

2. Samoistnego rozwinięcia się organizmów złożonych z oddzielnych komórek.

Który z tych dwóch procesów jest bardziej skomplikowany? Odpowiedzi dostarcza nam ewolucjonista Bonner:

Komórka jest doprawdy tak zadziwiającą jednostką, że gdy myślimy o niej z punktu widzenia ewolucji, to łatwiej jest wyobrazić sobie, że z pojedynczej komórki rozwinęły się złożone organizmy, niż wyobrazić sobie, że z grupy substancji chemicznych rozwinęła się żywa komórka (T.T. Bonner, The Ideas of Biology).

"Fakty" brane za podstawę różnych teorii rozwoju żywej komórki stanowią tzw. mikroskopijne skamieliny. Jaką mają one wartość praktyczną i jaką wartość mają również inne badania w tej dziedzinie, niech świadczy fakt, że ponad 100 lat od zaproponowania przez Darwina teorii ewolucji ciągle jeszcze nie wiemy, i prawdopodobnie nie będziemy wiedzieli, jak rozwinęły się żywe komórki. Wszystkie teorie na ten temat okazują się bez wartości (C.R. Woese, Microbiological Reviews, 51/1987/221/).

Zagadka powstania życia na Ziemi nie znajduje odpowiedzi, chyba, że założy się, że życie pochodzi od Boga i że żywe komórki zostały stworzone.

Jeżeli chodzi o wykopaliska organizmów złożonych, irytującym problemem jest fakt, że pochodzą one z okresu najdalej od 600 000 000 lat wstecz, tzn. od okresu kambryjskiego. Darwin w swojej książce O powstawaniu gatunków stwierdza: "Jeżeli teoria ewolucji jest słuszna, nie ulega wątpliwości, że przed okresem kambryjskim Ziemia była wypełniona żywymi stworzeniami. Problem, dlaczego nie ma żadnych skamielin z tego okresu, nie znajduje wyjaśnienia".

Podobnie w Scientific American znajdujemy stwierdzenie, że "...gatunki pojawiły się nagle. Unika się wyjaśnienia tego zjawiska. Jeżeli teoria ewolucji jest słuszna, zwierzęta przed okresem kambryjskim nie mogły być prymitywne, lecz wysoko rozwinięte, posiadające system kostny, który powinien pozostawić ślady w formie skamielin" (Scientific American, sierpień 1964, s. 34-36).

Nagłe pojawienie się zróżnicowanych gatunków żywych organizmów pokrywa się lepiej ze sprawozdaniem biblijnym stworzenia, niż z teorią ewolucji.

W zasadzie więc jeśli chodzi o "fakty", jakimi rzekomo są skamieliny, pochodzą one głównie z bardzo krótkiego, z punktu widzenia ewolucji, okresu. Jeżeli wyobrazimy sobie, że teoria ewolucji jest budynkiem, który powinien być oparty na fundamencie długości 4 500 000 000 lat, widzimy, że około 7/8 tego fundamentu praktycznie nie istnieje. Fundament skamielin, na którym opiera się teoria ewolucji, stanowi tylko 1/8 części całości. Jak solidna jest ta część fundamentu?

Ogniwa łączące

Jeżeli organizmy żywe rzeczywiście rozwijały się stopniowo, w sposób ewolucyjny, to z okresu 600 000 000 lat ich rozwoju powinny pozostać ślady w postaci skamielin organizmów przejściowych, tzn. skamielin organizmów, których struktura powinna być pośrednia między jednym gatunkiem a drugim. Powinna, ale nie jest.

Brak ogniw łączących stanowi niepokojącą słabość teorii ewolucji. Darwin w swojej książce O powstawaniu gatunków stwierdza, że brakuje ich tam, gdzie najbardziej pragnęlibyśmy je mieć.

Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na zagadnienie dotyczące wyciągania wniosków odnośnie pochodzenia człowieka i małpy od wspólnego przodka. Wykopaliska kostne są niezwykle rzadkie. Teorie o pochodzeniu człowieka powstały w wyniku odkryć nielicznych fragmentów kostnych rozproszonych w różnych miejscach świata. Ich wartość naukowa jest kwestionowana (J. Lowenstein i A. Zihlman, New Scientist, 3 grudnia 1988, s. 56-59).

Odtworzenie kształtu tzw. człowieka pierwotnego z kilku niekompletnych, połamanych kości wymaga wyjątkowej wyobraźni. Wszystkie obrazki przedstawiające stopniowe wyprostowanie się małpy i przeobrażenie jej w chodzącego, prymitywnego człowieka są ilustracjami opartymi na fantazji, a nie na faktach. Mają one wartość podobną do wartości ilustracji używanych w bajkach dla dzieci | rozwijają wyobraźnię, ale nie uczą faktów przyrodniczych.

Żywe skamieliny

Opieranie teorii ewolucji na "faktach", jakimi rzekomo są skamieliny i używanie tej teorii do wytłumaczenia powstania życia na Ziemi, prowadzi do niepożądanych przez ewolucjonistów niespodzianek. Jedną z nich jest istnienie tzw. żywych skamielin.

W miarę rozwoju badań naukowych stwierdzono, że pewnego rodzaju organizmy, które uważane były za wymarłe miliony lat temu i które opisywano jako formy przejściowe, żyją obecnie i rozwijają się "według rodzaju swego" na przekór teorii ewolucji. Dlaczego gatunki te przetrwały miliony lat i dlaczego nie uległy zmianom ewolucyjnym, nie znajduje przekonującego wytłumaczenia.


B. Proces ewolucji

Podstawowe założenia

Proces ewolucji, tak jak wyobrażają sobie go ewolucjoniści, opiera się na dwóch podstawowych założeniach:

1) spontanicznych, progresywnych mutacjach

2) naturalnej selekcji.

Mutacja jest to po prostu przypadkowa, spontaniczna zmiana w organizmie żywym, która może być opisana jako przypadkowe "wyrodzenie się". Zmiany te dokonują się w zapisie genetycznym i mogą być odzwierciedlone w formie zmian cech strukturalnych lub funkcjonalnych organizmu. (Nie wszystkie zmiany w zapisie genetycznym pociągają za sobą widoczne zmiany w żywych organizmach).

Koncepcja naturalnej selekcji polega na założeniu, że na skutek zmieniających się warunków otoczenia, organizmy żywe ze zmianami mutacyjnymi mogą mieć większe szanse przeżycia niż organizmy, w których zmiany takie nie zaistniały.

Teoria ewolucji zakłada zatem, że mutacje, które przetrwały proces ewolucji, musiały być we wszystkich etapach ewolucyjnych zmianami udoskonalającymi, a nie upośledzającymi. Wypowiedzi przytoczone poniżej rzucają światło na wartość naukową tego założenia.

Zmiany śmiertelne

Obserwacje wykazują, że zmiany mutacyjne, tzn. "wyradzanie się", są z zasady zmianami chorobowymi i śmiertelnymi. "Większość mutacji, wywołanych zarówno w laboratoriach, jak i w warunkach naturalnych, wytwarza pogorszenie się zdolności życiowych, pojawienie się chorób dziedzicznych i potworności" (T. Dobzhansky, Genetics and the Origin of Species). Podobnie ewolucjonista Rostland przyznaje, że mutacje są na ogół degenerujące i "... nigdy nie prowadzą do wytworzenia się czegokolwiek nowego i oryginalnego" (J. Rostland, The Orion Book of Evolution, 1961).

Okazuje się zatem, że fundamentalne założenia, na których opiera się cała koncepcja teorii ewolucji, mają wątpliwą wartość naukową. Zamiast popierać proces ewolucyjny, mutacje i naturalna selekcja eliminują możliwość stopniowego udoskonalania się organizmów żywych.

Jako jeszcze jeden przykład niemożliwości procesu ewolucyjnego warto wspomnieć tu również rozważania dotyczące ewolucji skrzydeł. Jeżeli teoria ewolucji jest słuszna, twierdzi ewolucjonista Hellersk, skrzydła we wczesnym swym rozwoju były nie tylko bezużyteczne, ale również upośledzające i trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób zwierzę z przejściowymi i bezużytecznymi kończynami mogło mieć przewagę nad innymi zwierzętami (H.E.L. Hellersk, The Story of Life, 1958).

Precyzja i złożoność organizmów żywych

Teoria ewolucji nie może wytłumaczyć powstawania szeregu precyzyjnych i złożonych organów takich jak: ucho, mózg, oko itp. Narządy te mogą działać tylko wtedy, gdy posiadają wszystkie części składowe. Bez odpowiedniego kompletu części składowych rozwinięta struktura jest tylko bezużytecznym balastem dla organizmu, a nie pożytecznym organem. Taka bezużyteczna struktura nie daje mu przewagi nad innymi organizmami. Wręcz przeciwnie, stanowi ona niepożądany i upośledzający ciężar. Nie istnieje powód, dla którego bezużyteczna struktura miałaby się rozwijać w procesie dziedzicznym w strukturę pożyteczną.

Sam Darwin nie potrafił wytłumaczyć ewolucji wielu złożonych organów, dokonanej na drodze mutacji i naturalnej selekcji. Rostland pisze: "Nie mogę zmusić się do myślenia, że mutacje poparte naturalną selekcją mogły zbudować cały świat żywych organizmów z całą ich subtelnością i bogatym wachlarzem wartości strukturalnych, nawet gdyby odbywało się to w długim okresie czasu, jak zresztą zakłada teoria ewolucji. Trudno jest mi przekonać siebie, że oko, ucho, mózg mogły być wytworzone na tej drodze" (J. Rostland, The Orion Book of Evolution). Ewolucjonista Carter stwierdza: "Nikt nie może patrzeć na niezmiernie skomplikowaną strukturę owada czy kręgowca i wierzyć, że nasze proste teorie mogą wytłumaczyć taką ogromną złożoność" (G.S. Carter, Animal Evolution, 1954).

Warto tu również wspomnieć, że istnieją zasadnicze różnice między mózgiem człowieka a mózgami zwierząt. Mózg człowieka jest do tego stopnia wyższy od mózgu zwierząt, że stanowi on coś zupełnie nowego w świecie organizmów żywych (patrz np. H.E.L. Hellersk, The Story of Man). To stwierdzenie pokrywa się doskonale z zapisem biblijnym, w którym podkreślona jest odmienność człowieka od zwierząt.

Prawdopodobieństwo spontanicznego powstania życia

Ponieważ komórka jest podstawową jednostką żywych organizmów, warto zastanowić się nad prawdopodobieństwem jej spontanicznego powstania. Problem ten ma istotne znaczenie dla ewolucji. Ewolucja organizmów żywych jest bowiem niemożliwa bez istnienia żywej komórki. Jeśli więc okaże się, że spontaniczne powstanie komórki jest niemożliwe, cała koncepcja traci wtedy sens i upada.

Żywa komórka jest niezwykle złożoną jednostką, a zatem żeby obliczyć prawdopodobieństwo jej spontanicznego powstania, musimy przyjąć pewne upraszczające założenia. Będą to założenia na korzyść teorii ewolucji.

Zamiast obliczyć prawdopodobieństwo spontanicznego powstania komórki, obliczamy prawdopodobieństwo spontanicznego powstania tylko jednej z wielu molekuł życia wchodzących w budowę żywej komórki. Jeżeli spontaniczne powstanie takiej molekuły okaże się niemożliwe, ewolucja żywej komórki musi być również uważana za niemożliwą. Podstawowymi molekułami życia są białka. Każda molekuła białka składa się z wielu tysięcy atomów. Białka są dużymi molekułami i na pierwszy rzut oka wyglądają niezwykle skomplikowanie. Jednakże ich budowa okazuje się prosta. Składają się one z oddzielnych podzespołów, którymi są aminokwasy. Aminokwasy w molekule białka ułożone są liniowo, tzn. jeden za drugim, jak litery w słowie. Białka można więc porównać do słów, albo raczej do całych zdań, ponieważ jedna molekuła białka może zawierać bardzo dużą ilość aminokwasów ("liter").

Wszystkie białka w żywych organizmach zbudowane są tylko z 20 rodzajów aminokwasów, tak jak wszystkie słowa, np. w języku polskim, zbudowane są z pewnej niewielkiej liczby liter.

Niektóre białka są dłuższe, niektóre krótsze. Na ogół białka są długimi "słowami", posiadającymi 100 lub więcej aminokwasowych "liter". Funkcja białka w organizmie żywym zależy od porządku, ilości i rodzaju aminokwasów użytych do ich budowy, tak jak znaczenie słowa lub zdania zależy od sposobu ułożenia oddzielnych liter. (Tu jednak analogia się kończy, ponieważ funkcja białka zależy również od struktury przestrzennej tej złożonej molekuły).

Możemy więc teraz zapytać, jakie jest prawdopodobieństwo spontanicznego powstania chociaż jednej molekuły białka, tzn. jakie jest prawdopodobieństwo, że oddzielne aminokwasy ułożą się w określoną molekułę ("słowo" o wymaganym znaczeniu). (Jeżeli chodzi o ścisłość, powinniśmy obliczyć prawdopodobieństwo powstania molekuły posiadającej zapis genetyczny, tzn. molekuły DNA. Byłoby to jednak na niekorzyść teorii ewolucji, ponieważ nawet prosta molekuła DNA jest bardziej złożona niż proste białko).

Zanim jednak obliczymy to prawdopodobieństwo, musimy podkreślić, że przyjęliśmy jeszcze inne założenie, również na korzyść teorii ewolucji. Założyliśmy, że mamy już gotowe aminokwasy i to w wystarczających ilościach.

Założenie to nie jest trywialne, ponieważ same aminokwasy są również złożonymi molekułami, składającymi się z oddzielnych pierwiastków chemicznych; wodoru, węgla, azotu, tlenu i siarki, ułożonych w specyficzny sposób. Można się spodziewać, że prawdopodobieństwo istnienia tych złożonych molekuł w jednym miejscu w wystarczających ilościach wymaganych do spontanicznego formowania się cząstek białka jest znikome. Pomimo to, na korzyść teorii ewolucji zakładamy, że z istnieniem i z zapasem aminokwasów nie ma problemu.

Zanim podamy rozwiązanie postawionego zagadnienia, posłużmy się paroma przykładami ilustrującymi zagadnienie prawdopodobieństwa. Jaką szansę (prawdopodobieństwo) mamy, że rzucając monetę upadnie ona na określoną stronę? Ponieważ moneta ma dwie strony, szansa jest "pół na pół", czyli 1/2. Jeżeli rzucimy monetą 100 razy, możemy się spodziewać, że upadnie ona około 50 razy na tę samą stronę.

Jako drugi przykład weźmy sześcioboczną kostkę do gry. Jaką mamy szansę na wyrzucenie jednej określonej liczby, np. "szóstki"? Ponieważ kostka ma sześć boków, może upaść na sześć sposobów, a zatem prawdopodobieństwo pożądanej przez nas wartości wynosi 1/6, czyli około 17%.

Przejdźmy teraz do obliczania prawdopodobieństwa utworzenia się jednej molekuły białka z gotowych już aminokwasów. Dla uproszczenia założymy, że bierzemy pod uwagę jedno z najprostszych białek, zawierających zaledwie 100 aminokwasów.

Jak pamiętamy, założyliśmy, że dysponujemy 20 rodzajami aminokwasów na jednym miejscu. Interesuje nas teraz prawdopodobieństwo samoistnego ułożenia się 100 aminokwasów w odpowiednim porządku. Nawet bez liczenia możemy spodziewać się, że szansa spontanicznego ułożenia się "liter" w 100-literowe słowo (lub zdanie) posiadające sens — jest małe. Pytanie jednak, jak małe?

Łatwo można wykazać, że mając 20 rodzajów liter istnieje 20100 czyli 10130 sposobów ułożenia ich w 100-literowe słowa. A zatem prawdopodobieństwo ułożenia się 20 aminokwasów w odpowiedni sposób wynosi 1/10130. Otrzymana liczba jest tak mała, że nie sposób ją sobie wyobrazić. Następująca ilustracja powinna pomóc w jej oszacowaniu.

Wszystkie gwiazdy, dostępne obserwacji zwłaszcza okiem nieuzbrojonym, ułożone są w formie olbrzymiego dysku. Jest to nasza Galaktyka. Zawiera ona około 1011 gwiazd. Cały wszechświat posiada około 109 galaktyk. Ogółem jest około 1020 gwiazd w całym wszechświecie. Nasze Słońce jest jedną z nich. Jest ono w istocie jedną z podrzędnych gwiazd, pomimo, iż pod względem pojemności jest około milion razy większe od Ziemi.

Załóżmy, że cały wszechświat, tzn. wszystkie gwiazdy i planety we wszechświecie zrobione są z pyłu. Każde ziarenko pyłu jest tak małe, że zaledwie można je odróżnić nieuzbrojonym okiem. Załóżmy też, że wszystkie ziarenka pyłu w całym wszechświecie są zupełnie jednakowe, a tylko jedno, jedyne ziarenko różni się od pozostałych np. kolorem. Jaka jest szansa na znalezienie tego jednego, małego pyłku we wszechświecie?

Można policzyć, iż cały wszechświat zawierałby 1060 ziarenek pyłu. Szansa znalezienia jednego odmiennego wynosi więc 1/1060. Prawdopodobieństwo znalezienia tego pyłku jest zatem 1070 razy większe, niż prawdopodobieństwo samoistnego utworzenia się jednej, prostej molekuły białka z gotowych już aminokwasów. Prawdopodobieństwo utworzenia się cząsteczki białka z oddzielnych atomów jest oczywiście znacznie mniejsze.

Życie jest nazbyt złożone, aby można było wyjaśnić je przy pomocy prostych teorii ewolucji. Nawet najprostsza żywa komórka składa się z wielu molekuł, działających w doskonale zorganizowany sposób. Zanim więc taka jednostka życia mogłaby rozwinąć się samoistnie, proces ewolucji oddzielnych molekuł życia musiałby być powtarzany wielokrotnie, co oczywiście zmniejsza prawdopodobieństwo ewolucji. Nowo utworzone drobiny musiałyby również ulegać zniszczeniu, zmniejszając w ten sposób jeszcze bardziej szanse ewolucji życia.

Jeżeli molekułę białka porównać do słowa albo zdania, to złożony organizm żywy do wielotomowej encyklopedii z oddzielnych liter. Prawdopodobieństwo powstania różnego rodzaju żywych organizmów można by porównać do prawdopodobieństwa powstania całego dorobku kulturalnego narodu w formie słowa pisanego. Z punktu widzenia prawdopodobieństwa powstanie jednej prostej molekuły białka jest niemożliwe. Jeżeli powstanie nawet jednej części składowej jest niemożliwe, oznacza to oczywiście, że spontaniczne powstanie żywej komórki jest również niemożliwe. Biorąc to pod uwagę i pamiętając, że jak dotychczas nie ma przekonującej teorii ewolucji żywej komórki, możemy teraz powiedzieć, że ewolucja organizmów złożonych jest również niemożliwa, co oznacza, że teorie ewolucji organizmów złożonych, np. teorie ewolucji człowieka — nawet gdy wydają się atrakcyjne — nie mają sensu.

Jacobson pisze, że "... z punktu widzenia prawdopodobieństwa uporządkowanie się atomów w pojedynczą molekułę aminokwasu byłoby absolutnie niemożliwe w całym czasie i przestrzeni dostępnych do zapoczątkowania życia na Ziemi. Tylko najmniej złożone białko mogłoby przypuszczalnie powstać pod warunkiem, że Ziemia byłaby okryta do wysokości około jednego kilometra ponad jej poziom gotowymi już aminokwasami przez okres jednego miliarda lat. Pod żadnym względem nie można sobie wyobrazić, że w warunkach podobnych, istniejących obecnie na Ziemi, mogłaby powstać choćby jedna drobina aminokwasu, a co dopiero, że ułożyłyby się one w żywe, samoreprodukujące się organizmy" (H. Jacobson, American Scientist, 43 (1), 1995, 119).

Jak widzimy więc, teoria ewolucji daleka jest od logicznej i zwartej teorii naukowej. Przyjmuje się ją tylko dlatego, że jest to jedyna teoria próbująca wyjaśnić powstanie życia na Ziemi w sposób naukowy, tzn. bez założenia istnienia Boga. Jeżeli jednak istnienie Boga zaakceptujemy wiarą tak, jak wymaga tego sam Bóg, wyjaśnienie powstania życia na Ziemi stanie się proste, logiczne i zwarte.

Jan  Nurzyński

Przypisy

* Dr Jan Nurzyński jest pracownikiem naukowym w dziedzinie fizyki jądrowej w Australian National University, Canberra w Australii.

Źródło: Na Początku... styczeń-marzec 2001, nr 1-3 (138-140), s. 17-27. (Przedruk: Jan Nurzyński, Teoria ewolucji w świetle nauki i Biblii, Znaki Czasu 1990, nr 9 i 11.)

Akcje Dokumentu
« Listopad 2024 »
Listopad
PnWtŚrCzPtSbNd
123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930