Personal tools
You are here: Home Artykuły Gąsiennicznik

Gąsiennicznik

Samica gąsiennicznika wybiera zawsze najdelikatniejsze pożywienie dla swego przyszłego potomstwa. W tym wypadku są to mięciutkie larwy olbrzymiej osy drzewnej znanej pod nazwą sirex. Problem leży w tym, że sirex, w odróżnieniu od larw wielu innych owadów, nie daje się złapać na otwartej powierzchni — spędza on całe swoje życie wędrując głęboko wewnątrz pnia drzewa. Ale samicy gąsiennicznika zupełnie nie zraża ta podpowierzchniowa wykrętna sztuczka. Używając swoich czułków, potrafi dosłownie wywęszyć niczego nie podejrzewającą larwę, przebywającą pod powierzchnią pnia. Jednak zlokalizowanie potencjalnej ofiary to tylko połowa walki o przetrwanie gatunku. W jakiś sposób samica gąsiennicznika musi sobie poradzić ze złożeniem jaja w ciele stworzenia oddzielonego od niej o 2, 3 lub więcej centymetrów litego drzewa. Ponownie okazuje się doskonale wyposażona do wykonania swego zadania.

"Pani gąsiennicznik" posiada igłopodobne pokładełko (depozytor służący do składania jaj), dłuższe niż jej ciało wraz z głową. Gdziekolwiek znajdzie larwę sirex, wydobywa z pochwy swoje pokładełko i nakłuwa z jego pomocą odpowiednie miejsce na powierzchni drzewa. Zawsze trafia w cel i pozostawia jajo przytwierdzone do ciała niczego nie podejrzewającej larwy. Ale niezwykła zdolność "wiercenia" nie kończy się w tym punkcie. W wielu wypadkach samica gąsiennicznika musi rozstrzygnąć, czy dana, niewidzialna przecież, larwa będzie odpowiednim pożywieniem dla jej żądnego krwi potomstwa. Na przykład jeśli stała się ona już wcześniej ofiarą innego gąsiennicznika, może nie być w stanie wyżywić dwóch lub więcej osobników. To właśnie niezwykle mocno rozwinięty zmysł węchu jest wykorzystywany przez "panią gąsiennicznik" w dokonaniu wyboru: wiercić czy nie.

Jej młode potomstwo ma swoje własne, podobnie dotyczące drążenia w pniu drzewa, zadanie do wykonania. Po przepoczwarzeniu musi ono dosłownie przeżuć sobie drogę z drzewnych komnat w kierunku światła. W jakiś sposób młode gąsienniczniki muszą odnaleźć drogę na górę — w przeciwnym wypadku pień drzewa stałby się ich grobem. Niektórzy ludzie mogą twierdzić, że tej wiedzy dostarcza owadom instynkt. Instynkt to bardzo bezpieczne słowo, w którym naturalistyczni przyrodnicy szukają osłony, gdy tylko pytania stają się zbyt dokuczliwe, a oni nie mają najmniejszego pomysłu na trafną odpowiedź. A prawdziwa odpowiedź w tym wypadku (jeśli chodzi o gąsiennicznika) brzmi: nikt tego nie wie. To znaczy prawie nikt, jeśli dopuścimy możliwość działania wyższej inteligencji. Dlaczego, na przykład, gąsiennicznik żeruje na larwach sirex, podczas gdy inne, żyjące na powierzchni larwy mogłyby być bardziej odpowiednie? Od momentu, kiedy samica gąsiennicznika składa jajo, nie ma żadnej kontroli ani wiedzy na temat szans przetrwania swego potomstwa. Jasno widać, że próby czy błędy muszą być wykluczone. "Pani gąsiennicznik" wie także w jakiś sposób, że musi wywiercić dziurki w pniu drzewa, ale rzecz jasna nie ma pojęcia, po co to robi. Patrząc na groźnie wyglądające pokładełko trudno zaprzeczyć, że zostało ono zaprojektowane jako narzędzie do wiercenia. Ale przez kogo lub co? Można upierać się, że jest ono zasługą działania ślepych sił natury. O wiele bardziej rozsądna jest jednak odpowiedź, że praca ta została wykonana przez Stwórcę.

Mark  Stewart

Przypisy

Źródło: Na Początku... maj-czerwiec 2000, nr 5-6 (129-130), s. 152-154. (Mark Stewart, The Ichneumon Wasp, tekst nadesłany do redakcji Na Początku...; z języka angielskiego tłumaczyła G. Pajewska)

Document Actions
« November 2024 »
November
MoTuWeThFrSaSu
123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930