Personal tools
You are here: Home Members Artur Janczewski Giertych nie obali ewolucji

Giertych nie obali ewolucji

— filed under:

Artykuł opublikowany w "Gazecie Wyborczej" z dnia 20 października 2006 r., nr 246, s. 20. Autorką jest Magdalena Tilszer - biolog, doktorantka w Instytucie Nauk o Środowisku Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Minister edukacji Roman Giertych wezwał w "Gazecie" (13 października) do "dużej dyskusji" o tym, czy rodzice powinni mieć wpływ na to, czy ich dzieci uczyć się będą w szkołach o teorii ewolucji, czy też nie. To komentarz do apelu ojca pana ministra, eurodeputowanego Macieja Giertycha, który chciałby Karola Darwina całkowicie wyrzucić z programów nauczania. Znalazła się już pierwsza ofiara tego żenującego zamieszania. Dyrektor liceum w Łodzi postanowił nie wieszać planszy ilustrującej ewolucję. Pewnie uznał, że po dyskusji, którą proponuje minister, teoria może się zdezaktualizować. Mam nadzieję, że zanim mój trzyletni syn trafi do szkoły, uda się przekonać ministra Giertycha i ufających mu obywateli, że trudno o pomysł bardziej absurdalny i szkodliwy.

Minister Giertych nie chce sam wypowiadać się na temat prawdziwości teorii Darwina, gdyż, jak mówi, nie zna się na niej. Trudno wymagać, by był alfą i omegą. Można jednak założyć, że ten sam minister nie zna również w szczegółach teorii względności Einsteina czy tajników astronomii leżących u podstaw przełomu kopernikańskiego. Czy i w tych sprawach odda głos rodzicom i całej opinii publicznej i pozwoli nam decydować, czy koncepcje te mogą być nauczane w szkołach? Przecież formują one nasz "światopogląd" w nie mniejszym stopniu niż teoria Darwina, czego obawia się minister Giertych. Niegdyś obowiązująca koncepcja, że Ziemia jest płaska i opiera się na skorupie wielkiego żółwia, i dziś niejednemu może się wydać sympatyczna. Czy na prośbę jej zwolennika minister powinien zorganizować publiczną debatę nad alternatywnymi lekcjami astronomii? A jeśli teoria względności wydaje mi się mało przekonywająca i po prostu postawiona na głowie? Mogę prosić, by mój syn nie uczył się takich "dziwactw"?

Stosunek ministra Giertycha do teorii Darwina opiera się na dwóch całkowicie błędnych przesłankach, które, niestety, pokutują także w potocznym myśleniu. Pierwsza dotyczy rzekomej sprzeczności między wiarą chrześcijańską a teorią ewolucji. Drugi błąd jest poważniejszy - wynika z niezrozumienia pojęcia "teorii" w naukach ścisłych.

Choć w Biblii jasno powiedziano, że to Bóg stworzył świat, sprzeczność tej prawdy wiary z teorią ewolucji jest pozorna. Biblia i dzieło Darwina "O powstawaniu gatunków" to nie są konkurencyjne wypowiedzi na temat powstawania świata. Truizmem jest powtarzanie, że Biblia to księga metafizyczna, dana przez Boga, a "O powstawaniu gatunków" to praca naukowa napisana przez przyrodnika w 1859 r. Porządek wiary i porządek nauki nie wykluczają się.

Wybitny biolog, ewolucjonista prof. Jan Kozłowski rozwiewa wątpliwości co do ich wzajemnej relacji: "Ewolucja nie jest procesem zdeterminowanym [z góry zaplanowanym, przebiegającym w określonym kierunku], co wynika m.in. z losowego charakteru mutacji, ich niezdeterminowanego losu (mutacja korzystna może zniknąć, bo jej nosiciel zginął przed wydaniem potomstwa) i zjawisk katastroficznych, takich jak zderzenie Ziemi z dużym meteorytem na przełomie kredy i trzeciorzędu, które zakończyło królowanie dinozaurów i dało szansę na zróżnicowanie ssakom. Jeśli uznamy Boga za Pana Zjawisk Losowych, co wydaje się przecież rozsądne, to miał On wiele możliwości działania w takim kierunku, by świat był taki, jaki jest, by powstał człowiek zdolny do refleksji i uznania Jego istnienia. Znaleźliśmy się na Ziemi przypadkowo z przyrodniczego, ale tylko przyrodniczego punktu widzenia. Człowiek wierzący ma prawo dostrzegać w tym rękę Boga, ale musi pogodzić się z myślą, że niewierzący nie przyjmie jego punktu widzenia" ("Tygodnik Powszechny", 24 lipca 2005).

Także abp Józef Życiński uważa, że "Bóg mógł stwarzać świat zgodnie z teorią ewolucji" ("Gazeta" 13 października). Taką interpretację papież Jan Paweł II przedstawił w 1996 w przesłaniu do Papieskiej Akademii Nauk.

Większym problemem jest niefrasobliwość, z jaką minister Giertych traktuje pojęcie "teorii". Darwinizm dla większości naukowców jest najpoważniejszym wkładem w nowoczesną naukę o świecie ożywionym. Minister mówi o nim: "W końcu to tylko teoria, a nie fakt naukowy". Co mają znaczyć te słowa? Czy między teorią a naukowością istnieje sprzeczność? Czy istnieje jakakolwiek nauka bez teorii? Minister prawdopodobnie myli dwa znaczenia słowa "teoria". W pierwszym teoria to usystematyzowany zbiór praw, twierdzeń pomocnych w wyjaśnianiu określonego zespołu zjawisk, jak teoria Kopernika czy teoria względności Einsteina. W drugim znaczeniu teoria to sąd, teza mająca coś wytłumaczyć, lecz niedająca się tymczasem udowodnić naukowo lub w praktyce zweryfikować.

Teoria Darwina jest teorią w pierwszym rozumieniu, choć jej przeciwnicy często przypisują jej znaczenie drugie. Dziś dołączyli do nich najwyżsi urzędnicy państwowi, w dodatku odpowiedzialni za edukację. Wiceminister Orzechowski nazwał ją po prostu "kłamstwem", jego pryncypał "tylko teorią". Otóż nie, Panie Ministrze, teoria ewolucji nie jest tylko teorią. Jest po prostu teorią, taką samą, jak teoria Kopernika, opartą wyłącznie na faktach naukowych. Jej specyfiką jest to, że dotyczy świata ożywionego, nieustannie się zmieniającego, ale oparta jest na "twardych" prawach, tak jak teoria Kopernika. Tylko teoria Darwina tłumaczy zjawiska, których nie umiemy wyjaśnić w inny sposób. W klasie na lekcji biologii nie da się przeprowadzić prostego eksperymentu przekonującego o poprawności tej teorii, ale też żadne odkrycie po 1859 roku nie obaliło tego, co napisał Darwin. Choć nauka dysponuje dziś niesamowitym arsenałem urządzeń technicznych, o jakich nie śnił Darwin, każde kolejne odkrycie z genetyki, biologii molekularnej, biologii rozwoju czy paleobiologii itd. - potwierdza tylko i precyzuje teorię Darwina.

Jest ogromnym nadużyciem przedstawianie ewolucji jako jednego z wielu możliwych scenariuszy powstania życia na świecie. Nauki ścisłe rządzą się innymi prawami niż nauki humanistyczne. Teoria naukowa to nie ustrój polityczny. Demokracja liberalna może być równie dobra jak np. demokracja republikańska, wszystko zależy od woli obywateli czy wyznawanych wartości. Ale jeśli chce się zmienić teorię naukową, trzeba ją obalić w sposób dający się sfalsyfikować.

Nie bez przyczyny trzej panowie zaproszeni przez prof. Macieja Giertycha do dyskusji w Europarlamencie nie opublikowali w szanowanym czasopiśmie naukowym ani jednej pracy, w której obalaliby teorię ewolucji. I z pewnością nie dlatego, że najpoważniejsze pisma się "zmówiły". Podejrzewam, że marzeniem każdego redaktora naukowego jest opublikowanie pierwszej pracy obalającej ewolucjonizm. Ale żadne z badań kreacjonistów nie wytrzymuje próby naukowej falsyfikacji. Nie przechodzi przez gęste sito naukowej procedury. Nie ma więc szans na publikację w naukowym piśmie.

Teoria Kopernika nie cieszyła się w czasach jego twórcy powszechnym uznaniem, bo przeczyła intuicji, że Ziemia jest płaska i stoi nieruchomo. Dziś, w dobie zdjęć satelitarnych, trudno nam w to uwierzyć. Teoria ewolucji też przeczy naszym intuicjom. W rozumowaniu posługujemy się analogiami - skoro jest zegarek, to musi być też zegarmistrz, który go zrobił, zaprojektował, a na dodatek miał w tym jakiś cel. Tymczasem ewolucja działa jak mały majsterkowicz - drobnymi kroczkami ulepsza coś, czego funkcji z góry nie planuje.

Słowa wicepremiera i ministra edukacji stwarzają mylne wrażenie, jakoby teoria Darwina była niesprawdzoną hipotezą, jednym z wielu możliwych scenariuszy, i jakoby teorie naukowe mogły być przedmiotem negocjacji i konsensusów. Pluralizm i tolerancja na szczęście mają wielką wartość dla większości naszego społeczeństwa. Stawianie więc dyskusji nad teorią naukową w świetle pluralizmu i wolności do decydowania o treści podręczników, z wykorzystaniem autorytet urzędu, który Roman Giertych piastuje, jest wielkim nadużyciem. Jest albo wynikiem świadomej manipulacji opinią publiczną, albo całkowitej nieznajomości nie tylko teorii Darwina, ale i specyfiki nauk ścisłych w ogóle.
Document Actions
« November 2024 »
November
MoTuWeThFrSaSu
123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930