Czy „Lucy” była małpoludem?
„Lucy”, składająca się ze szkieletu kompletnego w czterdziestu procentach, została odnaleziona w 1974 roku w Etiopii poprzez Donalda Johansona. Wiek jej określono na 3,2 mln lat. Johanson obliczył, że miała około 3 stopy i sześć cali wysokości (ok. 105 cm) i ważyła w przybliżeniu 50 funtów (ok. 25 kg). Pewne jej cechy zasugerowały Johansonowi, że mogła ona chodzić w pozycji pionowej, a więc ewoluowała w kierunku istoty ludzkiej. W przeprowadzonym niedawno wywiadzie Johanson wspomina: ”Zerknąłem przez prawe ramię ... i oto na powierzchni ziemi leżał fragment łokcia. Natychmiast rozpoznałem, że należał do ludzkiego przodka”.
Abyśmy nie ulegli wrażeniu, iż Johanson jest obdarzony niezwykłym darem rozpoznawania, pozwolę sobie zaznaczyć, że z opinią Johansona musi się jeszcze zgodzić wiele osób z kręgów antropologicznych. Tym bardziej jest rzeczą niemożliwą dojście do tak nagłego wniosku, bo wiele szczegółowych badań wykazało, iż ogólnie australopiteki, a więc i Lucy, nie były formami przejściowymi między małpami i człowiekiem. Były raczej wymarłym gatunkiem małpy, która prawdopodobnie spędzała większość czasu na drzewach.
Spójrzmy na parę z tych specyficznych cech Lucy, które ważne są w tych badaniach. Każdy zgodzi się, że od szyi w górę Lucy była podobna do goryla. Mózg jej miał 1/4 wielkości ludzkiego mózgu. Szczęka miała kształt litery „U”, co jest typowe dla goryli. Zęby były duże, o wiele większe niż ludzkie.
Podobnie i od szyi w dół, prawie każda cecha nie była ludzka. Skamieniałości australopiteków, łącznie z tymi, które uważa się za nowsze, a więc które powinny wykazywać cechy bardziej ludzkie, mają długie, zakrzywione palce u rąk i długie zakrzywione palce u nóg — dobrze przystosowane do poruszania się po drzewach.
Postawę pionową sugerowały Johansonowi głównie biodro oraz staw kolanowy, ale liczne badania tego biodra wskazują na coś innego. Oxnard w wydanej w 1987 roku książce Fossils, Teeth and Sex (zawierającej doskonałe streszczenie tych różnych badań) twierdzi, że: „Skamieniałości te wyraźnie różnią się zarówno od ludzi, jak i od małp afrykańskich bardziej, aniżeli obydwie te żyjące grupy różnią się od siebie. Australopiteki stanowią niepowtarzalną jednostkę taksonomiczną” (s. 227). Mogły one chodzić w postawie na wpół wyprostowanej, jak dzisiejsze szympansy karłowate, ale wcale nie na ludzki sposób. Co więcej, Johanson rzadko przypomina nam, że znalazł staw kolanowy — najmocniejszy dowód na wyprostowaną pozycję — w przybliżeniu dwa-trzy kilometry dalej, w warstwie skalnej położonej około 200 stóp (60-70 metrów) niżej. Kolano to najwyraźniej nie należy do reszty, ale gdyby nawet i należało, to wg Oxnarda i innych autorytetów nie wskazuje ono na postawę pionową, lecz bardziej na umiejętności wspinania się po drzewach.
Liczni badacze, w tym Richard Leakey, doszło do wniosku, że być może Lucy jest utworzona z fragmentów dwóch lub może trzech gatunków. Nie była ona przodkiem człowieka. W najlepszym przypadku była ona pewną formą wymarłej małpy, a w najgorszym — składanką. Ciągle jednak uważa się ją za najlepszy „dowód” na rzecz ewolucji człowieka. David Pilbeam, znakomity antropolog ewolucyjny, oświadczył: „Paleoantropologia mówi więcej o sposobie, w jaki ludzie widzą sami siebie, niż o tym, jak powstali”. Niestety, wiele podręczników, jak i wiele wystaw muzealnych wciąż przedstawia ewolucjonistyczny obraz pochodzenia ludzkości, jak gdyby obraz taki był wsparty przez dane empiryczne.
John D. Morris
Przypisy
Źródło: Na Początku...maj-czerwiec 2001, nr 5-6 (142-143), s. 164-166. (John D. Morris, Ph.D., Was „Lucy” An Ape-man?, Acts & Facts, November 1989, vol. 18, No. 11, Back to Genesis. Z jęz. ang. za zgodą Autora tłumaczyła Katarzyna Gieremek)
Przypis redakcji:
Dr John D. Morris wycofał się później pod wpływem krytyki ewolucjonistów ze swojego twierdzenia „Co więcej, Johanson rzadko przypomina nam, że znalazł staw kolanowy — najmocniejszy dowód na wyprostowaną pozycję — w przybliżeniu dwa-trzy kilometry dalej, w warstwie skalnej położonej około 200 stóp (60-70 metrów) niżej”. Usprawiedliwia się, że zmyliły go inne publikacje na ten temat. Johanson nie ukrywa tego, że staw kolanowy znalazł dalej i nigdy nie twierdził, że należał on do tego samego egzemplarza australopiteka. Ale John D. Morris uważa, że ta nieścisłość nie podważa ogólnej linii jego rozumowania — że mianowicie Lucy i inne australopiteki były małpami, które nie miały nic wspólnego z ludźmi. Prezentowany wyżej artykuł powstał 12 lat temu. Jego autor długo musiał czekać na potwierdzenie swojego przekonania, że Lucy nie należy do drzewa rodowego człowieka. Ale doczekał się. Mówi o tym artykuł Johna D. Morrisa Czy mamy teraz jakąś nową małpę jako kandydatkę na ciocię?, Na Początku...maj-czerwiec 2001, nr 5-6 (142-143), s. 167-168.