Tom Utley, God knows what Professor Dawkins is talking about The Saturday column, The Daily Telegraph March 16, 2002, Saturday.
Autor artykułu na samym początku oznajmia, że bardziej jest przekonany do idei, że życie i materia zostały stworzone przez najwyższe i inteligentne bóstwo, niż do chorej, jak ją nazwał, teorii Dawkinsa, iż Wszechświat ewoluował od pewnego rodzaju przypadkowego wybuchu na początku czasów. Dopuszcza jednak możliwość, że obaj mogą mieć rację, a więc że Bóg stworzył Wszechświat przy pomocy wybuchu, po którym nastąpił proces ewolucji, o czym jednak nie powiadomił nas w Księdze Rodzaju. A mógł nie zrobić tego, gdyż zastąpienie prostych słów „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię” przez skomplikowane formuły i opisy mutacji genetycznych z pewnością nie uczyniłoby Biblii najbardziej popularną księgą w historii.
Utley dopuszczając, że częściowo Dawkins może mieć rację, martwi się jednak sposobem, w jaki Dawkins przedstawia swoją teorią i odrzuca nawet najmniejsza możliwość, że ktoś inny może mieć rację. Jest coś niemal histerycznego w jego ataku na nauczycieli przedmiotów przyrodniczych w Emmanuel City Technology College (CTC) w Gateshead — mówi Utley — co przypomina mi Torquemadę i hiszpańską inkwizycję. Profesor poszukuje heretyków, niewierzących w religię nauki — dodaje Utley — aby ich uciszyć.
Głównym zarzutem Dawkinsa było to, że nauczyciele w Emmanuel College nauczają, iż Ziemia liczy sobie zaledwie parę tysięcy lat. Utley przyznaje, że niektórzy kreacjoniści datowali początek czasów na zaledwie kilka tysięcy lat przed Chrystusem. W 1650 roku arcybiskup Armagh, James Ussher, oznajmił, iż wedle jego wyliczeń świat został stworzony w niedzielę, 23 października 4004 roku przed Chrystusem. Ale — dodaje Utley — nie ma najmniejszego dowodu, że tego właśnie uczą w College'u Emmanuela.
Autor artykułu nie wie, jak Dawkins doszedł do swojego przekonania na temat treści nauczanych w Gateshead, ale przypuszcza, że oparł się po prostu na dziele arcybiskupa Usshera i jemu podobnych. Ussher oparł swoje kalkulacje — przypomina Utley — na genealogiach Starego Testamentu. Jednak wyliczenia te nie zasługują na poważne potraktowanie, gdyż autor Księgi Rodzaju mógł żywić inne pojęcie czasu, niż my. Przyznaje dalej, że po prostu nie wierzy, by Matuzalem żył 969 lat w dzisiejszym sensie tych słów, czy że Wszechświat został stworzony w ciągu 6 dosłownie rozumianych dni. Przed Herodotem nikt nie przejmował się specjalnie pojęciem czasu i nikt nie zapisywał wydarzeń w chronologicznym porządku. Zdumiewającą rzeczą Księgi Rodzaju jest jednak zdaniem Utleya to, że podejmuje ona wysiłek opisania stworzenia w pewnego rodzaju porządku czasowym — i to porządku, który nie jest tak bardzo odległy od tego, o czym mówią ewolucjoniści: najpierw pojawiły się rośliny, potem ryby, ptaki, „stworzenia pełzające”, zwierzęta i człowiek.
Utley dziwi się, że profesor Dawkins kładzie tak wielki nacisk na sprawę czasu, oceniając Księgę Rodzaju z punktu widzenia nowoczesnej nauki. Ostatecznie dopiero od stu lat, od czasów Einsteina rozumiemy lepiej względny charakter czasu. Dlaczego prof. Dawkins tak się martwi tym college'em? — zapytuje. — Czy myśli, że jego studenci wylegną pewnego dnia na ulice podrzynając gardła przechodniom i wrzucając książki Darwina do rzeki? Utley jest przekonany, że to nie grozi, że studenci Emmanuel College są dobrze nauczani zarówno ewolucjonizmu, jak i alternatywnych teorii. Mam nadzieję — kończy swój artykuł Utley — że przy dźwiękach ostatniej trąby Wszechmogący weźmie prof. Dawkinsa na stronę i pokaże mu, jak przebiegło Stworzenie.
Mieczysław Pajewski
Przypisy
Źródło: Na Początku... marzec-kwiecień 2002, nr 3-4 (153-154), s. 125-126.