Ewolucyjne wyjaśnienia przyczyn eksplozji kambryjskiej coraz bardziej zawodne
"A zatem, im więcej wiemy o eksplozji kambryjskiej, materialistyczne wyjaśnienia jej przyczyn stają się coraz bardziej, a nie coraz mniej zawodne". Cytat z kreacjonistycznej publikacji? Nic podobnego, niektórych darwinistów stać jeszcze na co bardziej uczciwsze wyznania, a nawet ich publikację w fachowych biologicznych czasopismach.
Niedawny artykuł, który ukazał się w fachowym czasopiśmie BioEssays otwarcie przyznał brak „materialistycznej podstawy” – to jest sensownego materialistycznego wyjaśnienia – dla faktu eksplozji kambryjskiej. [1] Około 530 mln lat temu miało miejsce jedno z najbardziej spektakularnych wydarzeń w historii życia – eksplozja w kambrze. Wtedy to nagle – w skali geologicznej – pojawiła się cała gama radykalnie zróżnicowanych zwierzęcych typów – nowych planów budowy ciała. Eksplozja kambryjska dokumentuje największe różnicowanie się organizmów utrwalone w zapisie kopalnym w historii życia na Ziemi. Eksplozywny wzorzec historii życia, gdzie poszczególne grupy organizmów pojawiają się w zapisie kopalnym nagle i w pełni uformowane jest dla darwinistów czymś w rodzaju gorącego kartofla. Literatura popularnonaukowa dosyć skromnie omawia to wydarzenie, pomimo jego doniosłości. Wtedy to pojawiły się wszystkie główne plany budowy ciała zwierząt, w tym kręgowce (Vertebrata)– podtyp do którego należymy my sami.
Z rzadka niektórzy darwiniści przyznają, że eksplozja kambryjska to duży problem dla ich teorii, jak to zresztą wiedział i Darwin. Już bardzo nieliczni idą o krok dalej, jak autorzy wspomnianego artykułu. Oddajmy im głos:
„A zatem, im więcej wiemy o eksplozji kambryjskiej, materialistyczne wyjaśnienia jej przyczyn stają się coraz bardziej, a nie coraz mniej zawodne; eksplozja ta nie może być wyjaśniona przez sprzęganie wyginięcia form pośrednich z długimi okresami geologicznego czasu, pomimo przeciwnych opinii wygłaszanych przez niektórych neodarwinistów”.
Uczciwie napisane, choć nie do końca zgodnie z oficjalą propagandą darwinistów. Obowiązująca wśród nich partyjna linia wygląda następująco: teoria ewolucji jest udowodniona ponad wszelką sensowną wątpliwość, podobnie jak np. teoria grawitacji. Pogłoski, że teoria ewolucji nie ma się najlepiej to tylko kłamstwa ideologicznie motywowanych jej przeciwników. Być może neodarwinizm faktycznie przeżywa „tymczasowe trudności” w drugorzędnych kwestiach, ale poza tym wszystko jest świetnie.
Jakiż orzeźwiający kontrast ze sztywnością oficjalnej linii stanowi omawiany artykuł! Sami autorzy nie dają żadnej wskazówki, by sympatyzowali z teorią inteligentnego projektu, przeciwnie, ich artykuł sugeruje, że wciąż mają jednak nadzieję znaleźć „materialistyczną” podstawę eksplozji kambryjskiej, którą zresztą uważają za faktyczne wydarzenie w historii życia:
„Zaczynając gdzieś 555 milionów lat temu biosfera na Ziemi zmieniła się w dogłębny i fundamentalny sposób, od zasadniczo statycznego systemu, który istniał przez miliardy lat do takiego, który obserwujemy dzisiaj, dynamicznego i fantastycznie złożonego systemu, którego powstanie wydaje się wymykać wyjaśnieniu. Część zagadki eksplozji kambryjskiej zawiera się w tym, że liczne zwierzęce typy z bardzo zróżnicowanymi planami budowy ciała pojawiają się na scenie w geologicznym mgnieniu oka, z bardzo niewielką lub żadną zapowiedzią tego, co nastąpi w skałach, które poprzedzają ten okres czasu”.
Ciekawe, co na to prof. Jerzy Dzik? Jego interpretacja eksplozji kambryjskiej jest „iluzjonistyczna”. „Jednorazowa rzekomo ‘eksplozja’ zwierząt szkieletowych na początku kambru - bagatelizuje Dzik - to złudzenie wynikające z nagłej zmiany warunków powstawania skamieniałości (artefakt tafonomiczny)”. [2]
Najwyraźniej nie wszyscy darwiniści są przekonani, że eksplozja kambryjska to tylko iluzja. Ale autorzy artykułu z BioEssays idą jeszcze dalej, dowcipkując o zagadce eksplozji kambryjskiej w kontekście koszulek z antydarwinistycznymi nadrukami:
„Gwałtowność przejścia pomiędzy prekambrem a kambrem była najwyraźniej oczywista u zaczątków naszej nauki wraz z publikacją The Silurian System Murchinsona, traktatu, który paradoksalnie określił ramy badawcze licznym paleontologom, dodatkowo służąc, jako rodzicielski pokarm dla kreacjonistów. Powód jest prosty, jak go wyjaśnia nadruk na koszulce zwolennika teorii inteligentnego projektu:
Fakt: Czterdzieści typów złożonych zwierząt pojawia się nagle w zapisie kopalnym, żadnych prekursorów, żadnych form przejściowych do nich wiodących; ‘wielka zagadka’, ‘wyzwanie’. Teoria ewolucji eksploduje znowu (idofcourse.com).
I chociaż moglibyśmy dyskutować na temat cyfr, i poza ostatnim zdaniem nie ma tam wiele, z czym byśmy się nie zgodzili. W istocie, wielu współczesnych Darwinowi dzieliło te sentymenty i zakładamy – gdyby wiktoriańska moda na to zezwalała – że z dumą nosiliby oni takie koszulki”.
Nosić z dumą koszulki z przesłaniem teorii inteligentnego projektu – nie jest to coś, z czym często spotykamy się w recenzowanych naukowych czasopismach.
Autorzy artykułu, choć bez ogródek opisują „nieuchwytny” status „materialistycznej podstawy” eksplozji kambryjskiej nie oferują w zamian żadnego jej wyjaśnienia innego niż ogólnikowa wzmianka o „radiacji adaptacyjnej” i hipotezie pustych nisz ekologicznych, zgodnie z którą eksplozywną ewolucję zwierząt w kambrze ułatwiły otwarte do zasiedlania nisze ekologiczne. Co jeszcze bardziej znamienne, reszta artykułu koncentruje się na generalnej tendencji do redukcji liczby typów i planów budowy ciała, tendencji, która trwa od kambru do dzisiaj. Rozumiemy ewolucjonistów, którzy zamiast zmagać się z bólem dowodzenia w jaki sposób losowe procesy i dobór naturalny były w stanie generować nowe funkcje i struktury, wolą przerzucić się na znacznie bardziej pewniejszy grunt: jak losowe zmiany potrafią degradować już istniejące funkcje. Tyle, że to wiedziano już na długo przed Darwinem. Koniec końców darwinizm musi przekonująco wyjaśnić powstanie nowych planów budowy ciała, a nie tylko niezdolność ich ewolucji w post-kambryjskim okresie, to co nazywają oni „kanalizacją rozwoju embrionalnego”. Ta konserwacja wzorców rozwoju embrianalnego zdaniem autorów artykułu odpowiada za brak ewolucji na poziomie typów (planów budowy ciała) przez ostatnie pół miliarda lat. "Dlaczego" – pytał paleontolog Robert Lewin – "w późniejszych okresach wielkiej ewolucyjnej aktywności, kiedy powstały niezliczone gatunki, rodzaje i rodziny nie powstał wśród zwierząt żaden nowy plan budowy ciała, żaden nowy typ?". [3] Dobre pytanie, tyle, że niezdolność do ewolucji choć niewątpliwie interesująca – zwłaszcza w ustach darwinistów – nie jest jednak odkryciem Ameryki. Problemem jest zdolność ewolucji do tworzenia nowych struktur i funkcji w wyniku działania nieinteligentnych i niekierowanych procesów losowych mutacji i doboru naturalnego.
Po lekturze omawianego artykułu, „materialistyczna podstawa” eksplozji kambryjskiej wydaje się być nie mniej, ale coraz bardziej „nieuchwytna”.
Michał Ostrowski---------------------------------------------------
Przypisy:
1. Peterson, K.J., Dietrich M.R., and McPeek, M.A. (2009) "MicroRNAs and metazoan macroevolution: insights into canalization, complexity, and the Cambrian explosion". BioEssays, vol. 31, no. 7, s. 736-747.
2. Dzik, J. (2003) "Skamieniałości najstarszych zwierząt". Świat Nauki luty 2003, nr 2 (138), s. 74.
3. Lewin, R. (1988) "A lopsided look at evolution". Science, vol. 241, 15 July 1988, s. 29.