Narzędzia osobiste
Jesteś w: Start Groups Strefa dla członków PTKr Teksty ewolucjonistyczne (nie związane ze sporem) W języku polskim Małgorzata Minta, "To nie meteoryt" (2005)

Małgorzata Minta, "To nie meteoryt" (2005)

"Ozon" nr 15, 28.07.2005; http://www.ozon.pl/a_tygodnikozon_2_7_377_2005_15_1.html

To nie meteoryt

Małgorzata Minta
> <p>


> <div class="wyrozniony"><b>Australijskie ż&oacute;łwie wielkości volkswagena garbusa i torbacze o rozmiarach hipopotam&oacute;w wyginęły, bo nie w smak im była przymusowa zmiana diety.<b>

 
 

Australijska fauna była kiedyś jeszcze bardziej zadziwiająca. Dzisiejsze misie koala, strusie emu czy kangury to jedynie marne pozostałości po różnorodnej menażerii sprzed 50 tys. lat. Wówczas wyspą rządziły olbrzymy: lwy workowate, ważące trzy tony wombaty i siedmiometrowe jaszczury. Znane nam kangury osiągały trzy metry wysokości, podobnie jak przodkowie dzisiejszych strusi emu.
> Te gigantyczne zwierzęta zniknęły nagle z powierzchni kontynentu. Kolejni naukowcy pr&oacute;bujący rozwikłać prehistoryczną zagadkę dochodzili do r&oacute;żnych wniosk&oacute;w. Winą za zagładę obarczano gł&oacute;wnie klimat. 50&ndash;20 tys. lat temu miał on stać się chłodniejszy i bardziej suchy, co doprowadziło do stopniowego wymierania zar&oacute;wno dużych, jak i małych gatunk&oacute;w. Jednak wykopaliska nie potwierdziły jednoznacznie tej teorii. Inni z kolei paleontolodzy uznali, że do masowego unicestwienia australijskich olbrzym&oacute;w doprowadził człowiek &ndash; zwierzęta wyginęły bowiem w tym samym czasie, gdy na kontynent przybyli pierwsi osadnicy. <br>
> Jednak i ta hipoteza miała słabe punkty. Prace archeologiczne prowadzone m.in. w Cuddie Springs w Nowej Południowej Walii dowiodły, że ludzie i zwierzęta wsp&oacute;łistnieli zgodnie przez ponad 10 tys. lat. Naukowcy zauważają ponadto, że prehistoryczni myśliwi nie mieli technicznych możliwości, by zabić w kr&oacute;tkim czasie tak wielką ilość zwierzyny. <br>
> Co zatem, jeśli nie ludzie i nie pogoda, wybiło ż&oacute;łwie wielkości volkswagena garbusa i torbacze o rozmiarach hipopotam&oacute;w? Według najnowszej hipotezy naukowc&oacute;w z Uniwersytetu Kolorado i Narodowego Uniwersytetu Australii gł&oacute;wną przyczyną wymarcia zwierząt były ich zbytnio sztywne kulinarne upodobania. <br>
> Zesp&oacute;ł prof. Gifforda H. Millera postanowił poznać przyczynę wyginięcia dw&oacute;ch prehistorycznych gatunk&oacute;w: olbrzymiego wombata oraz nielotnego ptaka Genyornisa, podobnego do wsp&oacute;łczesnych strusi. Pod lupę wzięto też dziejowe losy emu, kt&oacute;remu udało się szczęśliwie dożyć naszych czas&oacute;w. Wszystkie badane zwierzęta były roślinożercami i to właśnie pozwoliło naukowcom rozwikłać tajemnicę. &ndash; Zastosowaliśmy się do starego porzekadła: jesteś tym, co jesz &ndash; m&oacute;wi Marilyn Fogel z amerykańskiego Instytutu Carnegie. To, co wpada do naszego żołądka, zostaje wkr&oacute;tce wbudowane w postaci pojedynczych molekuł w organa naszego organizmu, m.in. kości. Każde spożyte śniadanie czy obiad pozostawiają zatem po sobie mikroskopijne ślady chemiczne, kt&oacute;re mogą przetrwać tysiące lat dłużej niż my sami. Właśnie takie mikroślady, znajdujące się w skamieniałych skorupach jaj i zębach wombat&oacute;w, badali naukowcy. <br> – Wszystkie rośliny wykorzystują do fotosyntezy dwutlenek węgla pobierany z atmosfery, ale już to, na co go przerabiają, może być bardzo różne – tłumaczy Fogel. Badacze wyruszyli więc na poszukiwania szczątków. Wykopaliska prowadzono na południowym wybrzeżu Australii, w rejonie jeziora Eyre, pojezierza Darling-Murray i Port Augusta. Odkopywane znaleziska pochodziły z różnych okresów, najstarsze miały ponad 100 tys. lat. Uczeni prześledzili jadłospis zwierząt na przestrzeni dziejów i wychwycili wszelkie jego zmiany. Okazało się, że przed 50 tys. lat wszyscy trzej bohaterowie australijskiej sagi, oba ptaki i torbacz, posilali się głównie pożywnymi soczystymi trawami, charakterystycznymi dla łagodnego klimatu. Jednak w ciągu kolejnych 50 wieków emu gwałtownie zmieniły upodobania: przestawiły się na suche krzaczki i gałązki. Także wombaty nabrały nowych kulinarnych nawyków – polubiły rośliny mniej odżywcze, co przypłaciły zmniejszeniem rozmiarów ciała. Natomiast wysokie nieloty z gatunku Genyornis były bardziej wybredne i wkrótce całkiem wyginęły.
> <br> Co jednak spowodowało braki w prehistorycznym bufecie? Odpowiedź jest oczywista: człowiek. Około 50 tys. lat temu na kontynencie wylądowali pierwsi osadnicy. Choć nie sprowadzili zagrażających zwierzętom chorób ani nie polowali na nie do upadłego, i tak stali się przyczyną nieszczęścia.
> <br> – Wszędzie, gdzie dotarł człowiek, pojawiał się też ogień – opowiada Fogel. – Pożary wzniecano z najróżniejszych powodów: na użytek myśliwych, zbieraczy, pod budowę wiosek lub by pokazać sąsiedzkim bandom, kto rządzi na danym terenie. Wkrótce zielona roślinność ustąpiła miejsca suchym zaroślom, odpornym na cykliczne wypalanie. Ponieważ zabrakło dużych zielonych roślin, zaburzył się obieg wody w całym australijskim ekosystemie – zmniejszyło się parowanie, więc nie było deszczy.
> <br> Australia do dziś zresztą jest trawiona pożarami, które podtrzymują autochtoniczną szatę roślinną. Część podpaleń (na przykład w parku narodowym Kakadu) dokonywana jest na mocy rządowych dekretów – w trosce o rośliny, które przywykły do regularnego ogniowego trzebienia.
> <br> Najbardziej widocznym skutkiem zaniku pory deszczowej, spowodowanego przez ingerencję w australijską florę, jest jezioro Eyre, które niegdyś było wewnętrznym morzem. Dziś przypomina wielką słoną plamę pokrywającą się niekiedy, dzięki nieregularnym mżawkom, cienką warstwą wody. Całkowitej zagłady uniknęło też 85 proc. wielkich ssaków lądowych. Przetrwały, jak to zwykle bywa, najlepiej przystosowane. I oczywiście skłonne do zmiany diety.

Akcje Dokumentu
« Kwiecień 2024 »
Kwiecień
PnWtŚrCzPtSbNd
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930