Personal tools
You are here: Home Naukowe przełomy roku 2008: bez Darwina, za to z projektem

Naukowe przełomy roku 2008: bez Darwina, za to z projektem

Czołowe naukowe czasopismo "Science" ogłosiło listę 10 jego zdaniem najważniejszych naukowych odkryć roku 2008. Żadne z nich nie pochodzi z zakresu biologii ewolucyjnej. Nie będziemy nad tym płakać - biologowie ewolucyjni bardziej wydają się być obecnie zainteresowani wyliczaniem prawdopodobieństwa istnienia "Boga urojonego". Drugą istotną kwestią jest, że najważniejszy - zdaniem "Science" - naukowy przełom, mianowicie hodowla "przeprogramowanych" komórek, nie tylko nie ma nic wspólnego z ewolucyjną biologią, ale oparty jest na metodologii bazującej na projekcie.

Zgodnie z Science żadne z 10 przełomowych naukowych odkryć nie pochodzi z pola biologii ewolucyjnej. W 2009 roku przypada dwusetna rocznica narodzin Karola Darwina i można być pewnym, że darwiniści uczynią wszystko, co możliwe, dla wychwalania mocy darwinowskiej ewolucji. Jednak jeśli rok 2008 ma być wskazówką, wygląda na to, że można robić porządną naukę bez darwinizmu. Nie jest to znowu jakimś specjalnym zaskoczeniem. Jak stwierdził w 2005 r. w New Scientist Philip Skell:

Darwinowska ewolucja - żadna z jej cnót - nie dostarcza owocnej heurystyki dla biologii eksperymentalnej. Staje się to jasne zwłaszcza, gdy porównamy ją z heurystyczną ważnością struktur, takich jak model atomowy, na podstawie którego chemia strukturalna umożliwia postęp w syntezie mnóstwa nowych molekuł, służących praktycznym celom. Nie wynika z tego, że darwinizm jest fałszywy. Jednak znaczy to, że twierdzenie jakoby darwinizm był kamieniem węgielnym współczesnej biologii eksperymentalnej, będzie się spotykało z rosnącym sceptycyzmem ze strony wzrastającej liczny naukowców z dziedzin, gdzie teorie faktycznie służą jako kamienie węgielne dla faktycznych przełomów. [1]

Jak przyznał w Nature znany biolog ewolucyjny Jerry Coyne: "ulepszanie hodowli roślin i zwierząt miało miejsce na długo przedtem, zanim dowiedzieliśmy się czegokolwiek o ewolucji, i pochodziło od ludzi, podążających za genetyczną zasadą 'podobne zradza podobne'". [2]

Nawet w kwestii nabywania oporności bakterii na antybiotyki, darwinizm nie daje żadnych wskazówek. Teoria ta nie daje przywidywań, czy, kiedy i w jaki sposób dana bakteria uzyska oporność na dany antybiotyk. Jak to podsumował profesor neurochirurgii ze State University of New York, Michael Egnor: "Darwinizm mówi nam, że [...] te bakterie przeżyją antybiotyk, które nie są na niego wrażliwe, a zatem ostatecznie bakterie, które przeżyły, przerosną liczbowo bakterie, które nie przeżyły. To wszystko". [3] Istotnie, mało to odkrywcze.

Ale wracając do poważnej nauki. Zgodnie z Science najbardziej doniosłym naukowym przełomem roku 2008 była seria odkryć biologów molekularnych, dotyczących możliwości przeprogramowania zachowania się komórek tak, by przekształcały się one w komórki macierzyste. [4] Może to być milowy krok w rozwoju zupełnie nowych metod leczenia, ponieważ: "jeśli naukowcy są w stanie kontrolować komórkowe programowanie tak, by stało się ono bardziej konrolowane, efektywne i bezpieczne, pacjenci mogą być pewnego dnia leczeni zdrową wersją ich własnych komórek". To dobra nowina. Idzie ona wspólnie z inną, mianowicie, że aby dokonywać tego typu badań i odkryć, naukowcy stosują metodologię opartą na projekcie. Badają oni komórki, traktując je jak obiekty sterowane rodzajem programu kontrolnego, który determinuje fizyczną formę i zachowanie się komórki. Jeśli będziemy w stanie nauczyć się "języka" tegoż programu, być może będziemy w stanie reprogramować zachowanie komórek zgodnie z naszymi celami, np. regenerując uszkodzone struktury. Badacze próbują - z pierwszymi pozytwnymi rezultatami - modyfikować ten program, choć go jeszcze słabo rozumieją: "Chociaż dziesiątki laboratoriów używają tej techniki, co dzieje się w środku reprogramowanej komórki pozostaje tajemnicą".

Zwróć uwagę, że wszystko, co opisano w artykule w Science, to robota ściśle inżynieryjna, a więc heurystycznie bazująca na projekcie. Badacze traktują badane i modyfikowane przez siebie byty jako bardzo złożone mechanizmy inżynieryjne. Nie ma tam nawet śladu mechanizmów ewolucyjnych. W istocie nikt poważny nie próbuje reprogramować komórki poprzez losowe zaburzanie sterującego nimi programu i dobór naturalny. Losowe zakłócenia programu kontrolnego mogą co najwyżej prowadzić do odkryć nowych defektów i nowotworów, a nie do przełomów w leczeniu tychże. Nawet dziecko wie, co stanie się z kompleksowo zintegrowanym mechanizmem, poddanym losowym "mutacjom". Oczywiście, prywatnie owi naukowcy najpewniej wierzą, że wszystkie komórki ze swoją zdumiewają złożonością powstały w wyniku działania doboru naturalnego, bazującego na losowych mutacjach. Tyle, że jak przychodzi do konkretnej eksperymentalnej roboty, to ewolucyjne bajdurzenie idzie w kąt i już projekt, projekt, i tylko projekt.

Darwiniści czasem pytają, jakie jest praktyczne zastosowanie kreacjonizmu czy teorii inteligentnego projektu. Oto jeden z rozlicznych przykładów. Zastosowanie tak oczywiste, że nawet darwiniści nie są w stanie od tego uciec. Pewnie nie chcą, ale muszą.

Michał Ostrowski

---------------------------------------------------

Przypisy:

1. Skell, P., (2005) "Why Do We Invoke Darwin? Evolutionary theory contributes little to experimental biology". The Scientist, vol. 19, no. 16, s. 10.

2. Coyne, J., (2006) "Selling Darwin: Does it matter whether evolution has any commercial applications?". Reviewing The Evolving World: Evolution in Everyday Life by David P. Mindell, Nature, vol. 442, s. 983-984.

3. Egnor, M., (2007) Quick, Nurse, Give the Patient a Tautology! Discovery Institure. Evolution News and Views.

4. Vogel, G., (2008) "Breakthrough of the Year: Reprogramming Cells". Science vol. 322, no. 5909, s. 1766-1767.

Document Actions
« November 2024 »
November
MoTuWeThFrSaSu
123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930