Fałszywe przewidywania ewolucjonizmu (cz. 1)
Od początku lutego w kościele pod wezwaniem Świętego Karola (Darwina) trwa uroczyste nabożeństwo dziękczynno-wielbiące jako wyraz wdzięczności za posługę życia założyciela i dziedzictwo wiary, jakie zostawił potomnym. W 1859 r. Karol Darwin zaprezentował swoją teorię ewolucji. Przez następne 150 lat nasza biologiczna wiedza rozszerzyła się w ogromnym zakresie, mamy więc olbrzymi materiał porównawczy, by zestawić to, co odkryła nauka z przewidywaniami darwinizmu. Nie jest bynajmniej szokujące stwierdzenie, że wiele przewidywań darwinizmu zostało sfalsyfikowanych, włączając w to fundamentalne dla tej teorii oczekiwania. Co więcej, nie jest specjalnie kontrowersyjne nawet dla wielu darwinistów przyznanie, że wiele ich przewidywań zostało przez nowe odkrycia sfalsyfikowanych. Mniejsza zgoda panuje w temacie jak interpretować te falsyfikacje.
Wprowadzenie
W styczniu tego roku biofizyk ale także z mocnym "zacięciem" do filozofii nauki Cornelius Hunter z Biola University opublikował w Internecie szereg doskonałych artykułów zatytułowanych "Przewidywania Darwina". [1] Traktują one o szeregu fundamentalnych przewidywań ewolucjonizmu, które okazały się być sfalsyfikowane przez nowe odkrycia. Cykl ten - bazujący na pracy Huntera - przybliży niektóre "czarne karty" w historii ewolucjonizmu.
Kiedy przewidywania naukowej teorii okazują się być fałszywe, naturalne jest, że teoria ta jest nieco modyfikowana aby akomodować te nowe obserwacje, obserwacje początkowo z nią sprzeczne. Jest to zwłaszcza prawdziwe dla dużych struktur, jak teoria ewolucji. Jej rdzeniem jest twierdzenie, że naturalistyczne mechanizmy są całkowicie wystarczające do wyjaśnienia powstania gatunków. To bardzo ogólne twierdzenie, które generuje bardzo zróżnicowane szczegółowe wyjaśnienia, czasem wzajemnie sprzeczne, zmagające się z pytaniem, jak faktycznie zachodziła ewolucja. A zatem jeśli jedno wyjaśnienie dotyczące jakiegoś aspektu ewolucji okaże się być fałszywe, natychmiast dostępne są inne, skutkiem czego sama teoria ewolucji nie musi obawiać się falsyfikacji, nawet jeśli szereg wchodzących w jej skład hipotez okazuje się błędnymi.
Niektóre chybione przewidywania danej teorii nie muszą być koniecznie problemem – każda teoria do jakiegoś stopnia może być modyfikowana w zgodzie z nowymi odkryciami. Co jednak, jeśli sfalsyfikowany zostaje szereg fundamentalnych przewidywań? A tak jest właśnie w przypadku teorii ewolucji – co smaczniejsze przykłady takich falsyfikacji omówimy w kolejnych częściach tego cyklu. Ewolucjoniści są bez ustanku zaskakiwani przez kolejne biologiczne odkrycia, które po prostu nie pasują do przewidywań ich teorii. Argumentują oni dla odmiany mozolnie, że takie niespodzianki nie są bynajmniej problemem, przeciwnie - to zdrowa oznaka naukowego postępu. Z każdym nowym odkryciem dowiadujemy się więcej o ewolucji, nawet więc jeśli jakieś przewidywanie okazuje się być fałszywe, to widocznie „ewolucja zachodziła w inny sposób”.
Istotną więc metodą na radzenie sobie z kolejnymi fałszywymi przewidywaniami teorii ewolucji jest dodawanie coraz to nowych pomocniczych wyjaśnień mających „ułagodzić” problematyczne odkrycia. Jest jednak poważny koszt takich zabiegów: niepomierna komplikacja darwinizmu i w konsekwencji zanik jego klarowności. Geocentryzm stanowi tu bardzo pouczający przykład.
Idea, że obiekty niebieskie poruszają się wokół nieruchomej kuli ziemskiej dominowała już w starożytności. Wydawało się to być całkiem rozsądnym przypuszczeniem. Każdej nocy można obserwowac gwiazdy poruszające się na niebie, podobnie jak Słońce za dnia. Zaobserwowano jednak również anomalie w ruchach ciał niebieskich. Np. czasami planety poruszały się w przeciwnym kierunku, niż poprzednio i geocentryczny model nie zawsze radził sobie z takimi obserwacjami.
Fałszywe przewidywania tego modelu były jednak stale do niego włączane poprzez kolejne poprawki w podstawowym modelu. Obserwowane anomalie ruchów obiektów na niebie zostały więc opisane dziesiątkami złożonych epicykli i – co zaskakujące – tak złożony model geocentryzmu działał całkiem nieźle, generując poprawne przewidywania na temat ruchów ciał niebieskich, czy nawet zaćmień Słońca. Ostatecznie heliocentryzm wyparł geocentryzm nie dlatego, że był bardziej dokładny, ale dlatego, że był znacznie prostszy i oszczędniejszy w wyjaśnieniach. [2]
Geocentryzm był w stanie akomodować falsyfikujące go dane jednak kosztem nawarstwiającej się złożoności - do punktu gdzie badacze bardziej byli zajęci dopasowywaniem danych do swojego modelu niż wyjaśnianiem natury. Wystarczająco zdeterminowany badacz zawsze jest w stanie dopasować nowe zaskakujące odkrycia do swojego modelu poprzez mnożenie dodatkowych wyjaśnień i interpretacji. Ta sytuacja bardzo przypomina obecny status ewolucjonizmu, gdzie kolejne „nieoczekiwane” odkrycia muszą być dopasowywane do ewolucyjnego modelu kosztem nawarstwiania się kolejnych wyjaśnień i proponowanych nowych mechanizmów. Podczas gdy eksperymentalna biologia idzie z kopyta ponieważ bazuje na metodologii projektu – jak to przykładowo możesz przeczytać tutaj, tutaj i tutaj – ewolucjoniści zmagają się jak dopasować nowe odkrycia falsyfikujące ich teorię do swojego modelu.
To z kolei stawia kwestię prostoty lub oszczędności naukowych wyjaśnień. Poprzez złożone wyjaśnienia zawsze można jakoś dopasować teorię do faktów, pytanie tylko na ile jest to wiarygodne. Geocentryzm tłumaczył „wsteczne” ruchy planet przez tworzenie epicykli zaprojektowanych specjalnie na tę okazję, heliocentryzm nie wymagał takiej gimnastyki – taki ruch planet był jego naturalnym rezultatem.
Złożone narracje są potrzebne dla tworzenia oper mydlanych, w nauce ceni się prostotę i oszczędność. Jeśli teoria – aby asymilować falsyfikujące ją dane - staje się bardzo złożona, gdy tworzy się wyjaśnienia specjalnie skrojone dla tłumaczenia sprzecznych z nią faktów – należy być wobec takiej teorii podejrzliwym.
Jeśli zaś takie falsyfikacje stają się bardziej regułą niż wyjątkiem, jeśli teoria czyni przewidywania, które okazują się być systematycznie błędne, zwykle znamionuje to poważne problemy danej teorii.
Teoria ewolucji ma długą historię fałszywych przewidywań, przez co w konsekwencji stała się ona niezwykle skomplikowana. Klasyczny darwinizm jest już tylko teorią opcjonalną, jedną z wielu możliwych w obrębie ewolucjonizmu. W tym teoria ewolucji upodabnia się do geocentryzmu. Obie teorie w odpowiedzi na nowe odkrycia stawały się coraz bardziej i bardziej skomplikowane, budując wyjaśnienia na kolejnych wyjaśnieniach. Twierdzenie ewolucjonistów, że jest to normalny stan rzeczy – wręcz oznaka dobrej nauki – nie jest niestety spójne z wieloma fałszywymi przewidywaniami tej teorii i złożonymi wyjaśnieniami, które trzeba było ad hoc tworzyć, by jakoś ułagodzić te falsyfikacje.
W kolejnych częściach przyjrzymy się reprezentatywnej selekcji fałszywych przewidywań ewolucji, wpierw jednak rzucimy okiem na to, w jaki sposób darwiniści bronią fałszywych przewidywań swojej teorii i w konsekwencji nawarstwiającej się złożoności ewolucjonizmu.
Poprawiliśmy nasze przewidywania
Zdesperowany proponent danej teorii zawsze może znaleźć jakieś wytłumaczenia dla obserwacji sprzecznych z jego teorią. To dokładnie to, co robią darwiniści – systematycznie włączają do swojej teorii obserwacje początkowo uważane za sprzeczne z ewolucjonizmem. Podobnie jak ptolemeiści, ewolucjoniści tworzą szereg specjalnych wyjaśnień wymyślanych specjalnie by dopasowywać ewolucjonizm do niewygodnych faktów. W ten sposób problemy zostają „rozwiązane” jednak kosztem narastającej złożoności ewolucjonizmu. Sprawa staje się podejrzana, jeśli teoria może się tak łatwo we wszystkich kierunkach rozciągać dla wyjaśniania niewygodnych odkryć.
Ad personam
Reagując na jakąkolwiek krytykę ewolucjonizmu, darwiniści rutynowo zaczynają od argumentów ad personam, wyzwisk, ośmieszania i innych tego typu zagrań. Taktyka ta nie może jednak zmienić przykrego faktu: ewolucjonizm – podobnie jak geocentryzm – wygenerował szereg fałszywych przewidywań i w konsekwencji, ratując się przed falsyfikacją, stał się niezwykle skomplikowany.
Nie ma żadnego problemu
Ewolucjoniści często zaprzeczają istnieniu jakichkolwiek problemów czy zaskakujących dla ich teorii odkryć. Usiłują oni zdyskredytować te odkrycia jako błędne lub etykietują je jako „stare, zużyte argumenty”.
Naiwny falsyfikacjonizm
Panuje powszechna zgoda, że w nauce możliwość falsyfikacji jakiejś teorii to dobra rzecz. Jednak każda teoria do pewnego stopnia może dopasować się do sprzecznych z nią odkryć i filozofowie nauki nie widzą w tym nic złego. [3] Problem powstaje, gdy darwiniści etykierują każdą wzmiankę o fałszywych przewidywaniach ich teorii jako „naiwny falsyfikacjonizm”. W tym przypadku jest oczywiste, że broniąc swej teorii przed „naiwnym” falsyfikacjonizmem ewolucjoniści bronią ją przed falsyfikacją w ogóle.
Gdyby faktycznie było tyle problemów, ewolucja byłaby już obalona
Nauka to reaktywny proces – nowe świadectwa są odkrywane a teorie odpowiednio modyfikowane. Jednak – jak świadczy historia nauki – nauka może być także bardzo konserwatywna, długo podtrzymując teorie z poważnymi problemami zanim nastąpiła ich reewaluacja. Taka reewaluacja wymaga czasu, sam fakt, że istnieją krytyczne dla jakiejś teorii problemy nie znaczy jeszcze, że teoria ta zostanie szybko zarzucona. Istnieje wiele powodów dla których naukowcy podtrzymują wiarę w słabe lub problematyczne teorie, włączając w to czynniki finansowe, przyzwyczajenia, inercyjny system edukacyjny, instytucjonalną i socjologiczną presję i tym podobne.
Przyszłość przyniesie odpowiedź na te problemy
Nauka bazuje jednak na obecnie dostępnych danych. Nikt nie wie, co przyniesie przyszłość i twierdzenie, że przyszłe odkrycia uratują teorię ewolucji to po prostu odwoływanie się do niewiadomego.
Nie ma lepszej alternatywy
Jednym ze sposobów oceny jakiejś teorii jest porównanie ją z alternatywnymi. Nie jest to jednak takie proste – takie porównania zależą od tego raz, jakie alternatywne wyjaśnienie jest brane pod uwagę, dwa czy jest ono uczciwie przedstawione. Ewolucjoniści uwielbiają zniekształcać alternatywne wyjaśnienia, po to by je łatwiej krytykować. I – oczywiście – mogą istnieć wyjaśnienia i teorie jeszcze nie sformułowane. Porównywanie teorii jest istotnym punktem, ale nie zmienia to jakości – lub jej braku – danej teorii.
Nikt już nie wierzy w te przewidywania
Dokładnie. To prawda, że ewolucjoniści porzucili wiele przewidywań, w które kiedyś powszechnie wierzyli. Sugeruje to, że ich teoria nie jest w najlepszej kondycji. W kolejnych częściach przyjrzymy się niektórym takim przewidywaniom, które nie tak dawno stały w glorii i chwale ewolucjnej myśli, a dziś znalazły się na śmietniku historii.
Michał Ostrowski---------------------------------------------------
Przypisy:
1. Hunter, C. (2008) Darwin's Predictions
2. Kuhn, T. (1957) The Copernican Revolution: Planetary Astronomy in the Development of Western Thought. Vintage Book: New York.
3. Popper, K. (1959) The Logic of Scientific Discovery. Hutchinson: London.