„Na Początku...” nr 168-169
„Na Początku...”, Rok 11, nr 5-6 (168-169) maj-czerwiec 2003
Spis treści
O DOBORZE NATURALNYM
- s. 163 — Neil Broom, Czym jest selekcja naturalna? O konieczności wyjaśnienia (z jęz. ang. przełożył Piotr Lenartowicz SJ)
- s. 195 — Grzegorz Sęk, Melanizm przemysłowy jako argument w sporze ewolucjonizm-kreacjonizm (część 2)
- s. 204 — Harun Yahya, Najnowsza hipoteza dinoptaka w świetle faktów (z jęz. ang. przełożył Mieczysław Pajewski)
MŁODA ZIEMIA
- s. 208 — D. Russell Humphreys, Rozpad jądrowy: dowód koncepcji młodego świata (z jęz. ang. przełożył Artur Janczewski)
WŚRÓD KSIĄŻEK
- s. 214 — Kazimierz Jodkowski, O ideologicznym charakterze ewolucjonizmu (na marginesie książki Ankerberga i Weldona)
- s. 224 — Paweł Łupkowski, Recenzja: Steven Weinberg, Pierwsze trzy minuty, współczesny obraz początku Wszechświata, Klasycy Nauki, Prószyński i S-ka, Warszawa 1998, tłum. Aleksander Blum, ss. 223
KREACJONISTYCZNY PRZEGLĄD PRASY
- s. 229 — Artur Janczewski (Michael Shermer, Stopniowe oświecanie umysłów, Świat Nauki 2002, nr 4 (128), s. 26)
- s. 233 — Michał Ostrowski (Marek Oramus, Ogród Planet, Duży Format, czwartkowy dodatek do Gazety Wyborczej nr 28/506, 14 listopada 2002, s. 42-43)
- s. 237 — Michał Ostrowski (Rusałki do armii, Gazeta Wyborcza wtorek 17 grudnia 2002, nr 293 (4201), s. 19; http://www1.gazeta.pl/nauka/1,34148,1219892.html)
- s. 238 — Artur Janczewsk (PC, Adam, Ewa i kosmos, Wiedza i Życie 2003, nr 1, s. 14)
- s. 239 — Mieczysław Pajewski (Tim White, Early Hominids - Diversity or Distortion?, Science 28 March 2003, vol. 299, s. 1994-1997)
- s. 240 — Mieczysław Pajewski (David Berlinski, A Scientific Scandal, Commentary 04 March 2003, s. 29-36)
W numerze
O DOBORZE NATURALNYM
- Neil Broom, Czym jest
selekcja naturalna? O konieczności wyjaśnienia.
Dobór naturalny to kluczowy termin w teorii ewolucji. Jednak - jak to starannie dokumentuje Broom - w samym jądrze tego pojęcia tkwi głęboka wewnętrzna sprzeczność, z której zdawał sobie sprawę już Darwin. Jej istota polega na opisywaniu tego procesu - jakoby bezcelowego i czysto materialistycznego - terminami wyrażającymi celowość i intencjonalność. Ewolucjonistyczni bajarze w rodzaju Richarda Dawkinsa zapewniają, że używają tylko pewnych metafor i analogii aby opisać bezosobowy i materialistyczny proces. Jednak, jak dowodzi Broom, nie są oni w stanie opisać ewolucyjnego procesu bez używania terminów obarczonych celowością i intencjonalnością: „Naturalizm, czyli materializm naukowy chwali się, że potrafi wyjaśnić złożoność biologiczną w kategoriach czystej materii. Selekcja naturalna jest tu traktowana jako bezosobowa siła napędzająca zdumiewający rozwój życia. Jednak w każdym nieomal punkcie argumentacji naturalizm popada w rodzaj spersonifikowanego, antropomorficznego opisu przyrody, pakując do cząstek chemicznych umysł, którego one nie posiadają. (...) Twierdzenie materialistów, jakoby selekcja naturalna dostarczała owego ewolucyjnego ukierunkowania, pozostając mimo to procesem całkowicie materialnym, jest twierdzeniem oszukańczym. Jeśli nie istnieje żadne celowe ukierunkowanie, które selekcja naturalna miałaby realizować, to wyrażenie ‘selekcja naturalna’ jest jaskrawo mylące i powinno być wykreślone ze słownika ewolucjonistów”. - Grzegorz Sęk, Melanizm
przemysłowy jako argument w sporze ewolucjonizm-kreacjonizm (część
2)
Kontynuacja monografii G. Sęka na temat jednego z symboli ewolucji - melanizmu przemysłowego. Druga część omawia pierwsze próby wyjaśnienia zmian proporcji Biston betularia, podejmowanych jeszcze przed badaniami Kettlewella, i jego polowe eksperymenty, które doprowadziły do sformułowania i opisania tego podręcznikowego przykładu „ewolucji w działaniu”. - Harun Yahya, Najnowsza
hipoteza dinoptaka w świetle faktów
Kolejne paleontologiczne odkrycia wprowadzają coraz więcej zamieszania w ewolucyjny obraz ewolucji ptaków. Artykuł analizuje kolejne „ogniwo pośrednie” w ewolucji od dinozaurów do ptaków - tym razem padło na stworzenie ochrzczone jako Microraptor gui. Niestety, znacznie rzadziej możemy przeczytać, że ten, jakoby przodek ptaków, który miał się poruszać „lotem ślizgowym” ,uczył się latać, gdy po niebie już od 20 mln lat latał archeopteryks - pierwszy ptak. Autor stwierdza: „Oczywiście jest kompletnym nonsensem przedstawiać jakiegoś ptaka jako ‘przodka pierwotnych ptaków’, skoro 20 mln lat wcześniej po niebie latały już ptaki”.
MŁODA ZIEMIA
- Russell Humphreys, Rozpad
jądrowy: dowód koncepcji młodego świata
Artykuł przedstawia badania na temat zawartości helu w skałach skorupy ziemskiej i prędkości jego dyfuzji z tych skał. Wynika z nich, że w skorupie ziemskiej jest o wiele za dużo helu, niż zakłada to jej wielomiliardowy wiek. Zdaniem Autora badania te wskazują, że koncepcja uniformitaryzmu nie jest bynajmniej tak udokumentowana, jak nam się to wmawia, a dane te znacznie lepiej pasują do katastroficznego modelu młodoziemskiego kreacjonizmu.
WŚRÓD KSIĄŻEK
- Kazimierz Jodkowski, O
ideologicznym charakterze ewolucjonizmu (na marginesie książki Ankerberga i
Weldona)
Refleksje znanego polskiego metodologa nauki na marginesie jednej z kreacjonistycznych publikacji. Jodkowski zgadza się, że o akceptacji teorii ewolucji nie zdecydowały fakty empiryczne, ale właśnie pozaempiryczny, ideologiczno-filozoficzny składnik oparty na materializmie i naturalizmie. Autor stwierdza jednak, że kreacjoniści niesłusznie mają to teorii ewolucji i ewolucjonistom za złe. Jego zdaniem to normalna sytuacja, którą metodologia nauki określa jako dominację jakiegoś paradygmatu. Ewolucjonizm i kreacjonizm to nie tylko dwie alternatywne teorie tłumaczące powstanie i różnicowanie się życia. To także odmienne paradygmaty stowarzyszone z odmienną metafizyką i filozoficznymi założeniami. - Paweł Łupkowski, Recenzja:
Steven Weinberg, Pierwsze trzy minuty, współczesny obraz początku
Wszechświata, Klasycy Nauki, Prószyński i S-ka, Warszawa 1998,
tłum. Aleksander Blum, ss. 223
Recenzja popularnonaukowej książki znanego noblisty. Zdaniem Łupkowskiego pozycja ciekawa i warta przeczytania, choć zwraca on uwagę na kilka niedostatków książki Weinberga jak np. to, że stoi on na stanowisku naiwnego scjentyzmu i kumulatywizmu, a także spekulatywność wielu opisów i przyjmowanie wielu arbitralnych założeń, jakie trzeba powziąć, aby wydedukować przebieg wydarzeń u samych początków Wszechświata.
KREACJONISTYCZNY PRZEGLĄD PRASY
- Artur Janczewski (Michael
Shermer, Stopniowe oświecanie umysłów, Świat Nauki 2002, nr 4
(128), s. 26)
Dyżurny sceptyk redakcji Scientific American podnosi lament, że kreacjonizm wraz z rozwojem wiedzy nie tylko nie odchodzi do lamusa historii, ale przeciwnie - zwiększa swoje wpływy, czego wyrazem jest dynamicznie rozwijający się ruch teorii inteligentnego projektu. Zszokowany Shermer utożsamił nawet negowanie ewolucji z negowaniem holokaustu, co najlepiej świadczy, do czego może prowadzić frustracja. Wzywając do krucjaty przeciw kreacjonizmowi, Shermer pisze, że „nie wystarczy twierdzić, że kreacjoniści są w błędzie; trzeba jednocześnie wykazywać słuszność teorii ewolucji”. No właśnie, trzeba podjąć takie kroki, przy czym powinno być to coś bardziej wyszukanego niż ustawiczne podkreślanie, że „ewolucja jest faktem”.
- Michał Ostrowski (Marek
Oramus, Ogród Planet, Duży Format, czwartkowy dodatek do
Gazety Wyborczej nr 28/506, 14 listopada 2002, s. 42-43)
Artykuł dotyczy powrotu egzorcyzmowanego ducha geocentryzmu w postaci zasady antropicznej. Oramus przedstawia najnowsze odkrycia dotyczące pozasłonecznych planet. W kontraście z nimi nasz Układ Słoneczny wydaje się być zaprojektowany dla umożliwienia powstania i utrzymania się życia. Autor stawia zaskakującą tezę: „Odkrywanie planet pozasłonecznych ma doniosłe konsekwencje. Oto nasz układ planetarny zaczyna wyglądać na miejsce uprzywilejowane, gdzie trafiły się wyjątkowo sprzyjające warunki do zaistnienia życia. (...) Jego sprzyjające życiu rozplanowanie i ład widać dopiero na tle innych układów, urządzonych nie tak wykwintnie i celowo”. - Michał Ostrowski (Rusałki
do armii, Gazeta Wyborcza wtorek 17 grudnia 2002, nr 293 (4201),
s. 19)
Wraz z rozwojem nauki coraz bardziej widoczny jest inżynieryjny zmysł, z jakim projektowane były żywe organizmy. Kolejne odkrycia dostarczają nowych przykładów wyrafinowanego projektów, projektów, które przyprawiają naszych inżynierów o przyspieszone bicie serca. Z tej fascynacji narodziła się biomimetyka – nowa dyscyplina nauki zajmująca się analizą biologicznych funkcji pod kątem ich możliwego zastosowania w naszej inżynierii. Artykuł z Gazety Wyborczej donosi o inżynierach pracujących dla wojska a głowiących się nad powieleniem niektórych awiacyjnych rozwiązań występujących u motyli.
- Artur Janczewski (PC,
Adam, Ewa i kosmos, Wiedza i Życie 2003, nr 1, s. 14)
„Hiszpańscy fizycy twierdzą, że nasze istnienie jest możliwe tylko tu i teraz. Aby mogło się narodzić życie, galaktyki muszą osiągnąć odpowiedni rozmiar, jak również odpowiedni wiek. (...) hiszpańscy naukowcy nawiązali do tzw. zasady antropicznej, według której prawa natury stawiają człowieka w uprzywilejowanej pozycji, a niektórzy wręcz wierzą, że zostały dla niego stworzone. Wprawdzie można sądzić, że istnieją inne wszechświaty, ale ta hipoteza nie znalazła jak do tej pory żadnego potwierdzenia”. - Mieczysław Pajewski (Tim
White, Early Hominids - Diversity or Distortion?, Science 28
March 2003, vol. 299, s. 1994-1997)
Spór w biologicznej systematyce pomiędzy „scalaczami” a rozdzielaczami”. „Autor krytycznie ustosunkowuje się do modnego ostatnio wśród paleontologów zwyczaju nadawania nowej nazwy gatunkowej niemal każdemu sfosylizowanemu gatunkowi. (...) Wątpi w rezultacie, czy znane obecnie 20 gatunków filogenezy hominidów odzwierciedla rzeczywistą ich ewolucję”. - Mieczysław Pajewski (David
Berlinski, A Scientific Scandal, Commentary 04 March 2003, s.
29-36)
Kolejna odsłona ewolucjonistycznych mitów. Artykuł dotyczy sławnej komputerowej symulacji oka wykonanej przez Dana-Erika Nilssona i Susanne Pelger. Matematyk, David Berlinski, chciał sprawdzić poprawność owej symulacji i doszedł do zaskakującej konkluzji: w artykule Nilssona i Pelger nie ma żadnej symulacji i ich artykuł nie opiera się na żadnej symulacji. Berlinski zastanawia się, dlaczego w ciągu blisko 10 lat autorzy artykułu nie odżegnali się od entuzjastycznych opinii, jakie na podstawie ich tekstu wygłaszali tacy koryfeusze ewolucjonizmu jak Eugenie Scott, Barbara Forrest, Lawrence Krauss, Robert T. Pennock, Philip Kitcher, Kelly Smith, Daniel Dennett, Paul Gross, Ken Miller i Steven Pinker.